Zagubieni w kryciu (relacja Qlego z meczu z Ptaszkowem)

Na przedmeczowej odprawie trener Matyjas zarządził oczyszczenie głów i potraktowanie meczu jako nowej kartki do zapisania (czy jakoś równie poetycko). Założenie jak najbardziej słuszne, chociaż cytując piłkarskich klasyków – okazje, żeby udowodnić, że potrafimy grać były nawet dwie. Po pierwsze, w jesiennym meczu w Ptaszkowie zaprezentowaliśmy się strasznie, aż szkoda wspominać. Po drugie, porównywalnie słabo było w poprzedniej kolejce, którą w sumie też żal przywoływać. Czyli założenie czystych głów z jednoczesnym mocnym postanowieniem rehabilitacji i poszanowania siebie i kumpli z drużyny.

LSS Ptaszkowo to jeden z nielicznych (albo i jedyny, niech statystycy Bundesligi rozkminiają) rywali, z którymi liczba naszych spotkań jest na ten moment… nieparzysta. Z powodów pandemicznych nie było nam dane podjąć ich dotychczas u siebie, natomiast z dalekich wyjazdów pod Grodzisk dwukrotnie wróciliśmy na tarczy. Rywal prezentuje niezbyt wyrafinowany futbol, w oparciu o doświadczonych i na kilku pozycjach nieprzeciętnych gabarytowo graczy, zatem w mocno napierających, pierwszych porządnych promieniach wiosennego słońca zapowiadało się solidne niedzielne widowisko.

Postawialiśmy na dobrą organizację gry – niby defensywnie, ale przede wszystkim rozsądnie. Podpowiedzi, przesuwanie formacji, pilnowanie krycia – początek był naprawdę obiecujący, a goście jedyne co mogli zaproponować to tzw. diagonalne, czyszczone w pierwszej fazie przez nasz blok defensywny bez zarzutu. Ale żeby nie było, że tylko obrona była nam w głowie – próbowaliśmy budować akcje w ofensywie, pojawiały się wyjścia i strzały co dało szybki efekt, bo po kwadransie, w zamieszaniu podbramkowym po dobrze bitym rogu, debiutanckiego gola zaliczył Rogacz, który jak na prawego obrońcę przystało, znakomicie odnalazł się na trzecim metrze przy lewym słupku bramki gości. Niestety radość trwała krótko, bo niecałe 5 min. później mieliśmy pierwszą scenkę pt. zagubieni w kryciu. Dobra wrzutka, mocny strzał głowa i remis. 10 minut później róg i deja vu – dobra wrzutka, mocny strzał głowa i już byliśmy do tyłu.
W przeciwieństwie do wcześniejszych spotkań tym razem jednak nie spuściliśmy głów i od razu szukaliśmy gola. Jeszcze w pierwszej połowie udało się nam wyrównać – po wrzutce w pole karne przytomnością umysłu wykazał się Rogacz, który tym razem niczym prawy pomocnik klasowo wystawił Qlemu piłkę na mocny strzał z pierwszej po długim rogu. Radość w ekipie duża, prognostyk na drugą połowę był dobry, zwłaszcza że w tzw. międzyczasie jeszcze raz zakotłowało się pod bramką gości, ale zabrakło centymetrów. Chwilę po przerwie humory poprawiły się jeszcze bardziej, kiedy wypuszczony przez – a jakże – Rogacza niedawny jubilat Machu pognał z piłką dobrych kilkanaście albo i dziesiąt metrów i sprawił sobie spóźniony prezent płaskim strzałem nie dając szans bramkarzowi.

Wydawało się, że po drugim wyjściu na prowadzenie dowieziemy wynik do końca, zwłaszcza ze znów było sporo zmian i można było rozsądnie gospodarować siłami, a niewiele zapowiadało, żebyśmy mieli mieć problemy. Wtedy jednak nastąpiło 7 minut, które nami wstrząsnęło. Jakby to napisać… dobra wrzutka, mocny strzał głowa i remis. Kilka minut później przy kolejnej wrzutce zaszwankowała komunikacja i nagle znów musieliśmy gonić wynik. Strzały, choć celne, nie były jednak dość groźne i finalnie zabrakło czasu i sił, żeby doprowadzić do remisu.

Czego zabrakło? Koncentracji i komunikacji – 4 bramki stracone po wrzutkach i pogubionym kryciu, przy jeszcze jednej udało się wybić piłkę z linii bramkowej. Na pewno nie pomógł fakt, że niektórzy z zawodników gości korzystali z naprawdę sporych gabarytów, trochę inna perspektywa niż pojedynki z juniorami z różnych akademii. To przykre, bo poza tym rywale w zasadzie niczym nie zagrozili, pułapki ofsajdowe wychodziły, nie było jakiegoś oblężenia.
A co na plus, bo przecież i takie można znaleźć mimo porażki? Na pewno postawa całościowo jeśli chodzi o tzw. mental. Nie było spuszczonych głów, walczyliśmy od 1 do 93 minuty, strzeliliśmy 3 bramki. Generalnie trudno nie oprzeć się wrażeniu, że ze Złotą Akademią można było wygrać, a nie zremisować, a z LSS Ptaszkowo nie przegrać – remis wydawałby się sprawiedliwym wynikiem. Pozostaje zatem nadzieja, że (spinając relację piękną piłkarską prawdą) wyciągniemy mityczne wnioski i na bazie tego meczu w kolejnych spotkaniach już zapunktujemy.

[qli]

***

Pomeczowy obrazek. Mecz życia prawego obrońcy Rogacza: debiutancki gol i dwie asysty. W końcówce jazda na oparach. Punktów jednak nie ma…

rogacz-Ptaszkowo---

Niedziela 9 maja 2021 roku, godz. 10:00 (Głuszyna)
HKS ODLEW POZNAŃ – LSS PTASZKOWO 3:4 (2:2)
15′ 1:0 Rogacz (asysta Pawła-brata)
19′ 1:1 Głową z wolnego
30′ 1:2 Po rogu
40′ 2:2 Qli (asysta Rogacza)
50′ 3:2 Machu (asysta Rogacza)
73′ 3:3 Zamieszanie po rogu
80′ 3:4 Sam na sam po mijance

Skład Odlewu:
Rafix – Bogdan, Paweł-brat, Zielony (82′ Mati), Rogacz – Rychu (70′ Woytek), Mariusz (65′ Krzysiek) – Saviola (55′ Mikołaj, 73′ Bartek), Machu, ŁukaszW (46′ AdamP) – Qli

ptaszkowo-sklad

STATYSTYKI

STRZAŁY
Odlew 13 (Qli 3; Machu, Krzysiek, Rogacz i ŁukaszW po 2; Rychu i Saviola 1)
Ptaszkowo 13

CELNE
Odlew 7 (Qli 3; Machu, ŁukaszW, Rogacz i Machu po 1)
Ptaszkowo 7

FAULE:
ODLEW 11 (Machu 3; Bogdan, Saviola, Rogacz po 2; Paweł, Bartek po 1)

Ptaszkowo 9
Faulowani w Odlewie:
Mariusz i Machu po 3; Paweł, Saviola i Bogdan po 1

ROŻNE
Odlew 4
Ptaszkowo 3

SPALONE
Odlew 2 (AdamP i Rogacz)
Ptaszkowo 4

KARTKI ŻÓŁTE
Odlew 2 (Paweł-brat, Bartek)
Ptaszkowo 1

3 myśli nt. „Zagubieni w kryciu (relacja Qlego z meczu z Ptaszkowem)”

  1. Istotnie z perspektywy trybun to na oko z 200kg przeciwnika więcej 😀. Tylko czy to był ich atut? Grali klasyczną oldboyBklasę. Szkoda tych błędów w obronie i niedokładności. Ale za to murawa mega

  2. Jak to mawia poeta: „bo tutaj jest zdrowa dieta, sport, Paolo Coelho, tarot / harmonijny rozwój, praca nad szczęściem i pogodna starość” 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Question   Razz  Sad   Evil  Exclaim  Smile  Redface  Biggrin  Surprised  Eek   Confused   Cool  LOL   Mad   Twisted  Rolleyes   Wink  Idea  Arrow  Neutral  Cry   Mr. Green