Dzisiaj Polska Agencja Prasowa nadała taką mianowicie depeszę:
29.4.Serravalle – Piłkarze San Marino odnieśli pierwsze w historii zwycięstwo na arenie międzynarodowej. W środę pokonali w Serravalle Liechtenstein 1:0 (1:0). Jedyną bramkę strzelił w piątej minucie Andy Selva. Na trybunach było 700 kibiców.
Piłkarze San Marino pojawili się oficjalnie na sportowej arenie w 1990 roku, dwa lata po przyjęciu w poczet członków UEFA i FIFA. Od tego czasu rozegrali ponad 70 meczów, ale żadnego nie wygrali.
Gola Liechtensteinowi (w roli selekcjonera tego kraju zadebiutował Martin Andermatt) strzelił 28-letni Andy Selva, jedyny zawodowy zawodnik w drużynie narodowej San Marino. Na co dzień gra we włoskim klubie trzecioligowym Spal S.p.a. Ferrara. Selva jest również najskuteczniejszym piłkarzem San Marino – strzelił cztery gole w 23 występach.
Pozostali kadrowicze treningi godzą z pracą zawodową. Zatrudnieni są jako m.in. rzemieślnicy, robotnicy, urzędnicy, kasjerzy bankowi.
PAP
Jaki z tego wniosek? Dzielni sanmarińczycy w ponad 70 meczach dawali sobie łoić skórę. My tylko w 36 – do zwycięstwa nad Złotkowem. To znaczy, że jesteśmy prawie dwa razy lepsi. Ciekawe – bo o tym PAP nie pisze – czy kadra San Marino też ma problemy ze skompletowaniem jedenastu zawodników na mecz
Pewnie skopmletowali skład kibicami, którzy byli na meczu! Gdyby na nasze mecze tylu przychodziło to też nie mieli byśmy problemu z wystawieniem „jedenastki”!
Szkoda, ze w Odlewie nie ma kasy bo by można zorganizować mecz z San Marino – albo z Luksemburgiem – ci to zawsze są chętni do gry z klubami…
zorganizujcie sparing z kimkolwiek…
albo trening wystarczy.
a nie tylko gadacie i gadacie.
I tak jesteście lepsi od mego amatorskiego klubiku młodzieżowego – jeszcze nie wygralim w ofichjalnym meczu ( a było ich 10)