W Pucharze Polski startujemy od początku naszego istnienia, czyli od sezonu 2002/2003. Największy sukces Odlewu to druga runda, w której po karnych ulegliśmy ekipie z A-klasy. Natomiast od pięciu lat w Pucharze szło nam słabiutko. Rok temu odpadliśmy z Juniorami Sparty Szamotuły (gol na 0:1 padł w ostatniej minucie). Dwa lata temu ulegliśmy Oldboyom Lecha Poznań 2:9. Trzy lata temu, w sezonie 2012/2013 było naprawdę blisko, bo z Okoniem Sapowice przegraliśmy dopiero w karnych 2:3 (po 90 minutach był bezbramkowy remis). Z kolei cztery lata temu odpadliśmy z Bolą po porażce 1:2. Tyle historii.
W obecnym sezonie los rzucił nas do Otorowa, czyli jednej z nielicznych już miejscowości w dawnym województwie poznańskim, w której jeszcze nie graliśmy. Boisko mają tam twarde i wąskie, ale na ósmą ligę w sam raz. Do tego dochodzi spoko wiejski plener m.in. z polem
kukurydzy za ławkami rezerwowych (swoją drogą, w czasie meczu na tym polu spektakularnie wyrżnął się gracz gospodarzy). W sierpniową niedzielę w Otorowie było bardzo swojsko i przyjemnie. Nasz mecz wywołał przy tym spore zainteresowanie miejscowych – naliczyłem ponad dwudziestu fanów futbolu klasy B.
Na miejsce przybyliśmy liczbą ekipą (17 kopaczy!), choć zabrakło w niej kilku nominalnych środkowych obrońców (Mariusza, Woytka czy Pelego). Profesjonalną rozgrzewkę poprowadził Kaban, a Rychu w tym czasie sprawdził swoje nowe pomarańczowe papcie grzejąc Szafira.
W mecz weszliśmy bardzo niemrawo. Przez pierwsze 25 minut rywal wkulał nam dwie kasty, po beztroskim kryciu i niemal niezauważalnym pressingu z naszej strony. W ofensywie coś tam niby próbowaliśmy, ale bramkarz gospodarzy nie musiał się specjalnie wysilać.
Coś zaczęło się dziać mniej więcej około trzydziestej minuty, głównie po tym jak trener Matyjas zarządził krótszy pressing, przez co pan z Otorowa z numerem 13 nie miał już tyle czasu i miejsca na torpedowanie wrzutkami naszego pola karnego. Usiedliśmy wyżej na
rywalu i na efekty nie trzeba było długo czekać. Pierwsza próba Kabana z główki była jeszcze niecelna, ale w 33 minucie po odbiorze Czarka i wrzutce Qlego nasz Sadajew uprzedził bramkarza i złapaliśmy kontakt. Przed przerwą powinni byliśmy wyrównać, ale do sieci ostatecznie nic nie wpadło.
Krótko po zmianie stron rywal sprezentował nam karnego. Otóż jeden z graczy gospodarzy postanowił zablokować wrzutkę Sławka ręką. Było to niedaleko linii bocznej, ale ponieważ boisko w Otorowie jest wąziutkie, to okazało się, że miało to miejsce już w narożniku pola karnego. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Grucha i w ten sposób w 49. minucie odrobiliśmy straty.
Dalsza część meczu to sporo fajnych akcji z naszej strony, ale bramka padła dopiero w 76. minucie, po tym jak Kaban wykorzystał sytuację sam na sam. W ostatnim kwadransie rywal starał się odkuć, ale ogólnie bardziej śmierdziało podwyższeniem prowadzenia z naszej strony niż wyrównaniem. Już prawie dowieźliśmy zwycięstwo, no ale w feralnej 89. minucie w niegroźnej sytuacji nasi obrońcy wystrzelili piłkę w kosmos. Futbolówkę przed polem karnym starał się opanować Marecki, lecz pomógł przy tym sobie ręką. Sędzia wskazał na rzut wolny tak z 30 metra. Do piłki podszedł rosły pomocnik Otorowa i… zapierdzielił kastę w same widły. Na minutę przed końcem zrobił się remis 3:3, a chwilę później sędzia ogłosił koniec zasadniczego czas gry i zarządził karne.
Tu małe wyjaśnienie. Na tym szczeblu rozgrywek o Puchar Polski nie ma dogrywek. Jeżeli mecz zakończy się remisem, to od razu strzela się karne. Od nas strzelali: Michał, Forest, Wąsu, Sławek i Kaban. Karnego Wąsa ich kaściarz wybronił, ale za to Szafir wyciągnął dwie
jedenastki graczy z Otorowa. W ten sposób po raz pierwszy od pięciu lat przechodzimy dalej!
Kolejny mecz w Pucharze Polski zapewne w środę 9 września. Rywal, godzina i miejsce meczu nie są jeszcze znane.
Niedziela, 23 sierpnia 2015 roku, godzina 11:00 boisko w Otorowie
LZS Otorowo – HKS Odlew Poznań 3:3 (2:2), karne 2:4
1:0 9′ Pan z Otorowa z bliska
2:0 22′ Pan z Otorowa po prezencie obrony
2:1 33′ Kaban (po wrzutce Qlego)
2:2 49′ Grucha (z karnego)
2:3 76′ Kaban (asysta Qlego)
3:3 89′ Pan z Otorowa z wolnego
KARNE:
0:1 Michau
1:1 Pan z Otorowa
1:2 Forest
2:2 Pan z Otorowa
2:2 Wąs nie strzelił (bramkarz obronił)
2:2 Pan z Otorowa nie strzelił (Szafir obronił)
2:3 Sławek
2:3 Pan z Otorowa nie strzelił (Szafir obronił)
2:4 Kaban
Skład Odlewu:
Szafir – Czarek (34′ Kicaj), Bartas, Marecki, Gigi (90′ MichuTrocha) – Sławek, Qli (82′ Lars), Wąsu ŻK, Grucha (52′ Michau), Forest – Kaban
Nie załapali się do gry:
Rychu, Seba
Wsparcie:
rodzina trenera Matyjasa, rodzina Czarka
STATYSTYKI
STRZAŁY
Otorowo 15
Odlew 14 (Kaban 6; Qli 4; Grucha 2; Kicaj i Gigi po 1)
STRZAŁY CELNE
Otorowo 9
Odlew 6 (Qli, Kaban i Grucha po 2)
FAULE
Otorowo 8
Odlew 16 (Wąsu i Kaban po 4; Kicaj, Marecki i Czarek po 2; Fori i Gigi po 1)
Faulowani w Odlewie:
Wąsu 3; Kaban, Marecki, Kicaj, Qli i Michau po 1
RZUTY ROŻNE
Otorowo 6
Odlew 5
SPALONE
Otorowo 1
Odlew 3 (Fori 2; Wąsu 1)
KARTKI
Otorowo 0
Odlew 1 (żółta kartka Wąsa)
Nie jestem pewien asystentów przy obu bramkach Kabana, więc proszę o pomoc w odtworzeniu jak to było.
Petarda!!!!!!!!!!!!Gratulaje!!!!!!!!11
Przez wrodzoną skromność aż się rumienię, ale w obu przypadkach to ja wspierałem Kabana w zdobyciu goli. Do opisu dodałbym sympatycznego sędziego, który moim zdaniem spoko prowadził ten mecz z równie miłą panią na linii. A buty dra Ryszarda są moim zdaniem różowe, ale jako że spóźniłem się nieco do szatni to zapewne przegapiłem żarty, w których kolorystyka została precyzyjnie określona 🙂
Jeszcze pytanie, sorry że w osobnym poście – w rozgrywkach którego PP właściwie gramy? W sensie za który rok – czy właśnie rozpoczęliśmy batalię, do której np. Lech przystąpi w sierpniu 2016 r.?
@Qli – Dokładnie tak. Gdybyśmy wygrywali wszystko jak leci, to na wiosnę mielibyśmy finał na szczeblu okręgu, a w przyszłym sezonie mecz z ekipami z I i II ligi, potem z ekstraklasowcami. Gdybyśmy też ich złoili, to finał na Narodowym czekałby nas w maju 2017 roku.
natomiast finał Ligi Europy (do której awansujemy po wygraniu finału PP na Narodowym) nastąpi w maju 2018 😮 . niestety nie ogłoszono jeszcze gdzie odbędzie się ten finał 😯
Czyli odpowiadając na Twoje prawdziwe pytanie qli, po zwycięskim finale LE w nieznanej lokalizacji, w Lidze Mistrzów wystąpimy już w sezonie 2018/19 (w grupie zapewne jako pierwsza polska ekipa od czasów Widzewa) 👿
Idąc dalej – w grudniu 2019 mamy finał Klubowych Mistrzostw Świata
Dobrze, że spytałem, przynajmniej można sobie poplanować – zakładam, że będą osobne wątki, ale jakby co to jestem 😮
@Michu Trocha, pewnie nie bedziemy pierwszymi od czasów Widzewa, bo jest szansa iż uprzedzi nas Piast Gliwice jako Mistrz Polski
Fori, po wczorajszym meczu sądzę, że Piast będzie z całą pewnością najsłabszym MP od lat – naprawdę klasowa drużyna strzeliałby takiemu Lechowi ze dwie bramki więcej 😆
A propo Piasta Gliwice. Zgadnijcie, kto był liderem w poprzednim sezonie Ekstraklasy przez pierwsze 4-5 kolejek? GKS Bełchatów. A gdzie jest dziś? 👿
Tak więc nie ma się z czego cieszyć w Gliwicach
W poprzednim sezonie po czterech kolejkach w lidze to nawet my byliśmy niepokonani (zwycięstwo i trzy remisy) 😉
w grudniu 2019 mamy finał Klubowych Mistrzostw Świata…to gdzie ten finał,bo nie wiem czy paszport wyrabiać już? 😀
Ja też Was wspierałam 😀 jak zawsze zresztą 😎 Wielkie gratulacje! !
@Żona Czarka
Sory, że Was pominąłem. Już poprawiam! 😮
Brawo
Hej, bardzo wolno ładuje się strona na mobilce