Piłki dla kapitana

Ponieważ nasz kapitan Qli, a oprócz niego jeszcze kilku innych graczy z tzw. kopytem, nie jest zadowolonych z obecnych piłek, nabyliśmy dwie nowe. Udało się gdzieś tam jeszcze znaleźć w Radomiu dwa te Powercaty 1.10 Pumy z pianką, którymi kopaliśmy dobre dwa sezony. Ich zakup wiązał się z nieplanowanym wydatkiem, który – fajnie by było – choć częściowo powinniśmy zwrócić. Nie ma tu żadnego przymusu, ale jeśli ktoś chce:

– może przelać np. piątaka czy dychę na konto klubowe

– wrzucić do czapki na najbliższym meczu wyjazdowym w Puszczykowie, na treningu we wtorek lub na kolejnym spotkaniu przy Cytadeli z Uchorowem.

Będzie miło. Piłki są już w worze, zostały rozdziewiczone na wtorkowym treningu.

6 myśli nt. „Piłki dla kapitana”

  1. Dzięki za uwzględnienie uwag. Kurde kończą się wymówki, trzeba zacząć trafiać 🙂 No panowie, nie skąpić piątaka przy najbliższej okazji!

  2. Dorzucę się w Puszczykowie…jedna prośba… proszę o możliwość przetestowania piłki przy rzucie wolnym na meczu mistrzowskim w dogodnym miejscu np.takim jaki miał Pan Kamiński w meczu o PP w Warszawie. 😆

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Question   Razz  Sad   Evil  Exclaim  Smile  Redface  Biggrin  Surprised  Eek   Confused   Cool  LOL   Mad   Twisted  Rolleyes   Wink  Idea  Arrow  Neutral  Cry   Mr. Green