W Manieczkach bez szału (relacja Łukasza W.)

Ładne niedzielne popołudnie, kiepska godzina, daleki wyjazd. Wszystkie te czynniki złożyły się na słabą frekwencję. Musieliśmy dostosować taktykę do naszego potencjału ludzkiego i poziomu przeciwnika. Mieliśmy zagrać w dziewięciu na własnej połowie i szukać swojej szansy w długich piłkach granych do dwójki naszych napastników – Kuby i Adriana. Dopóki trzymaliśmy się planu taktycznego, nie dawaliśmy się wciągnąć przeciwnikowi na ich połowę, wyglądaliśmy całkiem nieźle.

Dość długo rywale nie mieli klarownych sytuacji, a nasza cierpliwość została nagrodzona sytuacją „sam na sam” Kuby. Niestety, drobna dekoncentracja, niepotrzebny faul w okolicach linii pola karnego, i tracimy bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego. Kilka minut później dostajemy „do szatni” jeszcze gola z rzutu rożnego. Rzuty rożne w defensywie są na pewno tym aspektem gry, nad którym musimy popracować na treningach. Każda mocna piłka zagrana w okolice 7-8 metra powoduje w naszych szeregach panikę, jesteśmy kiepsko ustawieni i w konsekwencji gubimy krycie. Dwa zero do przerwy nie było sprawiedliwym wynikiem.

Drugą połowę zaczęliśmy z podobnym nastawieniem co pierwszą – przede wszystkim uważnie z tyłu. Niestety zabrakło sił, konsekwencji, a nasze akcje ofensywne zazwyczaj kończyły się groźnymi kontratakami zespołu z Manieczek. Kolejne bramki padały w podobny sposób – klepka na skrzydle, podciągnięcie akcji, dośrodkowanie na długi słupek, dołożenie głowy. My odpowiedzieliśmy bardzo dobrym strzałem Adriana (boczna siatka) i dobitką Qliego (piłka wybita z linii bramkowej).

Mimo wysokiej porażki widać pewne symptomy poprawy w stosunku do meczu w Sapowicach. Taktyka oparta na grze dwoma napastnikami, ze słabszym rywalem, na pewno przyniesie sytuacje bramkowe. Długimi momentami potrafiliśmy odcinać szybkich napastników przeciwnika od podań. Drużyna z Manieczek na pewno jest jednym z kandydatów do awansu. Nie grają może wybitnej piłki, ale są wybiegani, szybcy i wygrywają większość pojedynków powietrznych. Szczególne wrażenie robiła ich linia obrony. Jeden ze stoperów i boczni obrońcy mają na pewno papiery na większe granie niż ósmoligowa młócka.
[Łukasz Wojdanowicz]

Niedziela, 17 września 2017 roku, godzina 14:00, boisko w Manieczkach
ORKAN MANIECZKI – HKS ODLEW POZNAŃ 5:0 (2:0)
1:0 26′ Z wolnego
2:0 45′ Po rogu
3:0 68′
4:0 71′
5:0 90+1′

Skład Odlewu:
Szafir – Rychu, Woytek, Mariusz, Sławek – Łukasz W., Qli, Mateusz (60′ Błażej), Marcin (70′ Łukasz K.) – Adrian, Kuba

STATYSTYKI

STRZAŁY
Manieczki 15
Odlew 7 (Kuba 2; Adrian, Qli, Mateusz, Łukasz W., Mariusz po 1)

CELNE
Manieczki 6
Odlew 3 (Kuba, Mariusz, Mateusz)

FAULE
Manieczki 8
Odlew 16 (Kuba i Qli po 3; Łukasz W., Macin, Woytek, Mateusz po 2; Mariusz i Adrian po 1)

Faulowani w Odlewie:
Sławek 5; Marcin, Woytek, Łukasz W. po 1

RZUTY ROŻNE
Manieczki 5
Odlew 1

SPALONE
Manieczki 3
Odlew 3 (Łukasz W., Marcin, Kuba)

KARTKI ŻÓŁTE (innych nie było)
Manieczki 0
Odlew 1 (Mateusz)

7 myśli nt. „W Manieczkach bez szału (relacja Łukasza W.)”

  1. [komentarz przeniesiony z wątku wyjazdowego]
    Polegliśmy 0:5, wynik wydaje się ciut za wysoki jak dla mnie choć koledzy z Manieczek lepsi i na pewno kilka ekip tam polegnie. Inna sprawa, ze gdybyśmy mieli więcej zmian niż 2 to mogłoby być lepiej, bo dopóki siły były to walczyliśmy, posypało się na koniec. Jakkolwiek to nie zabrzmi zagraliśmy lepiej niż w Sapowicach, z taka dyscyplina jak dziś (dopóki były siły) wynik tydzień temu byłby zupełnie inny.

  2. Po obejrzeniu tego widea
    https://www.youtube.com/watch?time_continue=2&v=EgRnxmCnbxo

    mogę tylko zasugerować na przyszłość, że jeżeli rzut wolny jest między 16. a 18. metrem, to w murze powinni być ci o największym wzroście. Czyli Mateusza nie powinno tam być w ogóle, a jeśli był, to powinien wymienić się ze Sławkiem i stać na skraju. Najlepiej zaś, jeśli kryłby pana z numerem 13, a Marcin stanął w murze. Samego schylenia głowy nie będę komentował.

  3. Tiki-Taka Panowie Tiki-Taka:) może warto podchodzić do każdego meczu z budowaniem taktyki na przyszłość. Powodzenia w następnych meczach:)

  4. Mati w Manieczkach po prostu zaszalał. Ale na treningu normalnie inny człowiek – ułożony, spokojny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Question   Razz  Sad   Evil  Exclaim  Smile  Redface  Biggrin  Surprised  Eek   Confused   Cool  LOL   Mad   Twisted  Rolleyes   Wink  Idea  Arrow  Neutral  Cry   Mr. Green