Autokarem z Manieczek po zwycięstwo (to nie jest relacja Matiego)

Drugi mecz z kandydatem do awansu do A-klasy i druga porażka. Tak samo sprawiedliwa jak w starciu z Poznań FC, ale znów niższa niż jesienią. Czyli robimy postępy.

Relacja miała być wcześniej, miał ją napisać Mateusz, ale chyba zapomniał. No więc nadrabiamy zaległości.

 

Jakoś rok czy dwa lata po założeniu klubu mieliśmy takie marzenie – kupujemy starego ogórka (młodzież klika tutaj) i jeździmy nim na mecze, robiąc furorę w okolicznych wioskach 🙂 Niestety, finansowo to nas przerosło, ale ostatnio Bartek jr przysłał nam takie zdjęcie. Dla nas – jak znalazł!!! Jaką zazdrość wywołał więc huczny wjazd ekipy z Manieczek kapitalnym autobusikiem z wymalowanym napisem „Ochotnicza Straż Pożarna”. No cud-malina! Po podróży takim cackiem człowiek wychodzi na boisko z innym nastawieniem. No więc rywale wyszli na boisko z zamiarem szybkiego rozstrzygnięcia sprawy.

 

Graliśmy już z liderem grupy Poznań FC, teraz z wiceliderem z Manieczek, zostały nam jeszcze starcia z Przemysławem, Pogromem Luboń i Zawiszą Dolsk, a te pięć zespołów powalczy o pewne dwa miejsca premiowane awansem (choć można przypuszczać, że będzie i trzecie). Jeśli Przemysław rzeczywiście będzie korzystać w kluczowych meczach ze swoich juniorów starszych, jak w niedzielę (4:0 z UKS Śrem),  to awans powinien wywalczyć właśnie on, a blisko będą także ekipy PFC i Manieczek. W meczach z nami oba zaprezentowały się bardzo dobrze, nie mieliśmy zbyt wiele do powiedzenia. Manieczki w starciu pokazały lepszy futbol, PFC ma więcej indywidualności. Zobaczymy, jak będzie na przełomie maja i czerwca, gdy zmierzymy się z resztą czołówki.

 

Rywale już w pierwszych minutach oddali kilka groźnych strzałów, a gola zdobyli w 11. minucie – strzałem głową po rzucie rożnym. My z kolei broniliśmy się, ale nasze akcje zaczepne kończyły się w okolicach środkowej linii boiska. Zdecydowanie przegraliśmy rywalizację w pomocy, tu chyba tkwi siła Manieczek. Ciężko jakoś sensownie opisać to, co się działo, bo też nie działo się wiele. Spora przewaga rywali, którzy jednak rzadko mieli pozycje do strzału, dość mądra nasza obrona – i tyle. Dopiero w 34. minucie nasza defensywa dała się oszukać, ale Szafir wybronił sytuację sam na sam. Dwie minuty później straciliśmy jednak gola na 0:2 – po klepce na środku przed polem karnym, po której zawodnik KSGB wjechał w szesnastkę i stanął oko w oko z Szafirem.

 

W 43. minucie w końcu i nam coś udało się zdziałać. Bizon świetnie zachował się na prawej stronie boiska, zwiódł rywala w polu karnym, będąc nawet lekko podcinanym, po czym uderzył z 14 metrów – bramkarz Manieczek zdołał jednak wybić piłkę ponad poprzeczkę.

 

W przerwie trener dokonał jednej zmiany, na boisku pojawił się po dłuższej przerwie Qli, co miało zwiększyć siłę ataku. Niestety, dość szybko zostaliśmy sprowadzeni na ziemię trzecim golem – tym razem takim z niczego. Przejęliśmy piłkę po nieudanej akcji rywali, głupia strata przed polem karnym, pasywne zachowanie na środku obrony i 0:3. Szkoda.

Niemniej do końca meczu walczyliśmy o honorowe trafienie. Mecz nie był już tak jednostronny jak przed przerwą, Szafir znów  w końcówce wygrał pojedynek jeden na jednego. My zaś mieliśmy dwa strzały z dystansu Gruchy – jeden z wolnego z 22 metrów, po którym bramkarz bez problemów złapał piłkę, a drugi nieco nad poprzeczką. Ogólnie zaś końcowy wynik oddaje obecną różnicę między zespołami.

Pochwalić za to można frekwencję – było 18 osób (nie zagrał Lars), a Pele jako dziewiętnasty zrezygnował w sobotę wieczorem. W sumie trochę szkoda, bo właśnie w obronie przydałaby się możliwość roszady. No i pochwalić trzeba też sędziego – mecz prowadził Piotr Idzik, czyli najwyżej notowany sędzia w Wielkopolsce, pierwszoligowiec. Oby w przyszłym sezonie już arbiter Ekstraklasy, bo zasługuje na to.

 

Teraz dwa mecze w bardzo trudnym czasie – długiego weekendu. Najpierw w Buku z Kozakami, później na Cytadeli z Jastrzębiem Rudniki. Cel – sześć punktów.

 

Niedziela, 22 kwietnia 2018, 10.00 – Cytadela

Odlew Poznań – KSGB Manieczki 0:3 (0:2)

0:1 – 11. minuta – głową po rogu

0:2 – 36. minuta – z akcji, środkiem

0:3 – 48. minuta – z akcji, środkiem

 

Odlew: Szafir – Łukasz Wojdanowicz (54. Grucha), Patryk Rogacki, Woytek, Rafał (64. Łukasz Kostańczak) – Marcin (46. Qli), dr Ryszard (80. Mateusz), Adrian Wasikowski (72. Grupski), Krzychu (64. Mateusz Stańko), Adrian – Bizon.

Gotowy do wejścia: dr Larson.

Sędziował: Piotr Idzik (Poznań).

 

Statystyki:

Strzały: Odlew – 5, Manieczki – 13.

Celne: Odlew – 2, Manieczki – 6

Zablokowane: Odlew – 1, Manieczki – 1.

 

Faule: Odlew – 13, Manieczki – 10.

Rzuty rożne: Odlew – 1, Manieczki – 5.

Spalone: Odlew – 1, Manieczki – 3.

Bez kartek.

 

Nasze: Strzały: Bizon 2, Grucha 2, Krzychu 1.

Celne: Bizon 1, Grucha 1.

zablokowany: Krzychu 1.

 

Faule: Grucha 3, dr Rychu 3, Marcin 2, Rafał 1, Woytek 1, Bizon 1, Krzychu 1, Qli 1.

Faulowani; Marcin 3, Adrian Wasikowski 3, Bizon 1, Krzychu 1, Rafał 1, Mateusz Stańko 1.

Spalone: Marcin 1.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Question   Razz  Sad   Evil  Exclaim  Smile  Redface  Biggrin  Surprised  Eek   Confused   Cool  LOL   Mad   Twisted  Rolleyes   Wink  Idea  Arrow  Neutral  Cry   Mr. Green