Mamy to! Wygraliśmy wreszcie pierwsze spotkanie w tym sezonie, ogrywając „na wyjeździe” KS Strzeszyn 3:0 (2:0). Są trzy punkty, nad stylem trzeba dalej pracować.
Osiągnęliśmy dwa cele w jednym meczu – wygraliśmy po siedmiu meczach z rzędu bez wygranej i bez strat bramkowych. Poprzednio stało się to 3 maja, gdy ograliśmy 3:0 Jastrzębia Rudniki. Też na Cytadeli, ale wtedy w roli gospodarza.
Teraz byliśmy bowiem drużyną goszczoną przez KS Strzeszyn – nowy klub na piłkarskiej mapie Poznania, co zresztą było widać na boisku. Nasi rywale zaczęli sezon w ostatnią środę, przegrali wtedy 1:2 z Orłami Plewiska przez ponad pół spotkania grając w osłabieniu. Tyle że w Kiekrzu, na naturalnej murawie, gdzie i my byśmy zagrali chętniej niż na Cytadeli. Spodziewaliśmy się więc, że drużyna rywala będzie nieco chaotyczna, żywiołowa, wybiegana (bo młoda), ale też słabsza taktycznie.
Dość szybko się okazało, że pod względem taktyki nasz rywal znacznie od nas odstaje, a i w defensywie ma spore problemy. Ruszyliśmy bowiem dość mocnym pressingiem, już pierwsze podanie obrońcy Strzeszyna do bramkarza sprawiło, że Bizon zabrał mu piłkę, ale nie zdołał oddać strzału. Był to jednak sygnał, że trzeba atakować rywali, bo ze składnym wyprowadzeniem piłki od bramki mogą mieć problem. Podobnie zresztą jak z dalekimi zagraniami za obronę. I w taki sposób padła zresztą pierwsza bramka, już w 8. minucie. Szafir wybił piłkę z pola karnego, przeleciała ona nad obroną, dopadł do niej Bizon i uderzył obok bramkarza.
Niestety, dość szybko stało się regułą, że zamiast odrobinę pokombinować, to wszystkie akcje chcieliśmy jak najszybciej pchać do przodu. Drugi gol, z 21. minuty, był kopią pierwszego – znów wybicie Szafira, znów Bizon sam na sam i znów gol. Gdzieś tam wkradło się trochę lekceważenia, trochę braku opanowania pod bramką, sporo za to nieskuteczności. Po pierwszej połowie powinno być z 4:0 czy 5:0. Bizon minął bramkarza, ale nie trafił w bramkę, Marcin miał setkę, później znów dwa razy uderzał Bizon, znakomitą okazję miał Mariusz, rywale wybijali dwa razy piłkę z linii bramkowej. Okazje były, ale mimo wszystko – dobrej gry nie za wiele.
W przerwie trener Matyas dokonał aż trzech zmian, co nie wiązało się praktycznie z żadnym ryzykiem. Rywale w pierwszej połowie oddali 1 (jeden) strzał – w 37. minucie, po dośrodkowaniu z wolnego prosto w Szafira. W drugiej połowie byli pod tym względem nieco bardziej efektywni, ale i tak żadna sytuacja nie była z gatunku tych doskonałych. My za to chcieliśmy podwyższyć wynik – czasem aż za bardzo. Gola zdobyliśmy tylko jednego, gdy bramkarz rywali staranował Bizona już po zagraniu piłki, a z karnego chyba swoje pierwsze trafienie w Odlewie zanotował Szymon. Aktywny w ataku był Smoła, który obił słupek, z dystansu uderzał Qli. Wynik się nie zmienił.
Cieszy więc zwycięstwo, cieszy brak strat bramkowych, cieszy frekwencja (komplet zmian!). Teraz mecze z zespołami, które powinny być w czucie tabeli (Śrem, Gułtowy, Owieczki) – nasza forma powinna być już lepsza.
Niedziela, 2 września 2018, godz. 16.00 – Cytadela
KS Strzeszyn – Odlew Poznań 0:3 (0:2)
0:1 Bizon (8. minuta, asysta Szafir)
0:2 Bizon (21. minuta, asysta Szafir)
0:3 Szymon (62. minuta z karnego, faulowany Bizon)
Odlew: Szafir – dr Rychu (46. Woytek), Szymon, Rogacz, ŁukaszK (63. Grupski) – Marcin (58. ŁukaszW), Mariusz (46. Rafał), Michał Kaczkowski, Krzysiek (46. Smoła), Qli (78. dr Lars) – Bizon.
Sędziowali:
Wsparcie: Patryk Matuszak, Adi, Nikos, Kabanos, liczne familie (Larsa, Szafira, Rycha, Grupskiego), prezes Michau.
Statystyki:
Strzały: Strzeszyn 6, Odlew 24
-celne: Strzeszyn 4, Odlew 15
-zablokowane: Strzeszyn 1, Odlew 2
Faule: Strzeszyn 5, Odlew 13
Rogi: Strzeszyn 5, Odlew 5
Spalone: Strzeszyn 7, Odlew 4
Żółte kartki: Strzeszyn 0, Odlew 1
Nasze:
Strzały: Bizon 7, Marcin 4, Qli 4, Mariusz 2, Szymon 2, Krzysiek 2, Smoła 2, Grupski 1.
celne: Bizon 4, Marcin 4, Qli 3, Krzysiek 1, Szymon 1, Smoła 1, Grupski 1.
zablokowane: Bizon 1, Krzysiek 1.
Faule: dr Rychu 3, Marcin 3, Michał Kaczkowski 1, Marisuz 1, Krzysiek 1, Qli 1, Smoła 1, Woytek 1, ŁukaszW 1.
Faulowani: Mariusz 1, Michał Kaczkowski 1, Marcin 1, Qli 1, Bizon 1.
Spalone: Smoła 2, Bizon 1, Marcin 1.
Kartka: Mariusz (faul, 16. minuta)
5 fauli rywali!!!! To niewiarygodne! Jeszcze tak niedawno przynajmniej tyle było tylko na mnie na każdym meczu… 😆 😆 😆 A tak na serio to gratulacje ! Ważne 3 pkt 3 bramki i zero od tyłu!
Nie chciałbym być w naszej szatni, gdyby taka statystyka była po naszej stronie 😉 nie ma co się czarować, poza paroma momentami w drugiej połowie zagraliśmy raczej przeciętne zawody także niczym ligowcy cieszmy się z punktów, o stylu nikt nie będzie pamiętał 😉