Dyskusja o Odlewowych planach (wyjazdowych, eventowych) na 2019 rok

Przerwa zimowa to dobry czas, żeby zastanowić się nad tym, co poza treningami i grą w B-klasie chcemy robić w 2019 roku. Mam tu na myśli plany wyjazdów: dłuższych i krótszych oraz kwestii innych eventów.

W kończącym się roku próbowaliśmy zebrać się na wyjazd do Andory. Nie udało się. Wypalił natomiast – choć w mocno kameralnym gronie – weekendowy wypad nad jezioro pod koniec lipca. Wyjazdem tym wróciliśmy do tradycji Odlewowych wyjazdów.

Myślę, że jak teraz zbierzemy pomysły i przedyskutujemy tematy, to potem łatwiej (zwłaszcza z odpowiednim wyprzedzeniem) będzie nam je ogarnąć organizacyjnie, do tego każdy będzie miał ponotowane pewne terminy w kalendarzu.

Dyskusję proponuję toczyć w komentarzach. Każda wypowiedź jest w cenie. Jak już nam się urodzą jakieś plany, to potem rozmowy można przenieść do knajpy i będziemy mieli dobry temat do omówienia przy obejrzeniu jakiejś Ligi Mistrzów czy innego spotkania przy piwie.

Moim zdaniem do omówienia są zwłaszcza kwestie pod tytułem:

A) PARODNIOWY/TYGODNIOWY DALSZY WYJAZD
(w domyśle zagraniczny, ale może też być to wyjazd „pod granicę” np. czeską):
– czy próbujemy?
– jeżeli tak, to gdzie?
– jeżeli tak to kiedy (długi weekend majowy? lipiec?)

Opcje mogą być dłuższe (wtedy raczej tygodniowe): Andora (choć tu dwa razy się nie udało spiąć…), Liechtenstein?, Bornholm? (tam mają swoją ligę), Węgry?

Opcje mogą być krótsze (wtedy okołoweekendowe): np. Kotlina Kłodzka/Czechy? (zapraszał nas kiedyś Piasek Potworów z Kotliny Kłodzkiej); coś wzdłuż granicy z Odrą + wypad do Berlina?

*Wyjazd miałby wpisywać się w formułę Odlewowych wyjazdów rodzinnych. Czyli jak najbardziej z bliskimi, także – o ile będą miejsca i możliwości – z dalszymi kumplami. Do tego cenowo musi to być atrakcyjne.

B) KRÓTSZY WYJAZD W RAMACH PRZYGOTOWAŃ DO NOWEGO SEZONU (lipiec/sierpień)
– jak tak, to gdzie?
– jak tak, to kiedy najlepiej?
(przy czym tu zapewne w ramach przygotowań do sezonu latem, czyli przełom lipca i sierpnia)

Tu formuła wyjazdu byłaby zapewne taka: piątek – wieczorem przyjazd + integracja / sobota – powrót do życia i sparing / niedziela – powrót do życia, obiad, powrót do Poznania

W 2018 roku byliśmy w Rudnie. Było ok, choć frekwencja nie powalała. Wyszedł kameralny, dość zgrabny wypad.

Jeżeli chodzi o 2019 rok to myślę, że w grę wchodziłyby w szczególności:
– Zbąszyń (jezioro, łatwy dojazd, fajna infrastruktura),
– Karpicko k. Wolsztyna (tak samo: jezioro, sensowny dojazd, fajna infrastruktura),
– Lubniewice (AdrianWa ma tam kontakty – już z nim wstępnie gadałem).

Zasadniczo optymalne byłoby miejsce pt. sensowne domki, dostęp do jeziora, możliwość zrobienia ogniska. Nie za daleko od Poznania. Cenowo nie jakiś kosmos.
Ten wyjazd też miałby wpisywać się w formułę Odlewowych wyjazdów rodzinnych, czyli jak najbardziej z bliskimi (w tym, żeby warunki pozwalały na zabranie także małych dzieci). Dalsi kumple to raczej ew. na uzupełnienie składu.

Jak ktoś z Was ma jakieś pomysły, tipy, kontakty to niech koniecznie pisze w komentarzach.

C) INNE KRÓTSZE EVENTY
Tu aktualnie wrzucam luźne rzeczy, które przychodzą mi do głowy i które można by rozważyć.
– Jakiś atrakcyjny wyjazdowy sparing (Warszawa: KTS Weszło, Coco Jambo? / Chrząstawa? / Piasek Potworów w Kotlinie Kłodzkiej?)
– Wyjście na paintball? (znam fajną miejscówkę koło Dolska + można to spiąć w wynajęciem za niewielkie pieniądze schroniska na wyłączność, gdzie jest miejsce na ognisko)
– Wyjście na laserowy paintball do Fortu Va? (lasertagpoznan.pl)
– Udział w turnieju drużyn z niższych lig?

12 myśli nt. „Dyskusja o Odlewowych planach (wyjazdowych, eventowych) na 2019 rok”

Po doświadczeniach z organizacji wyjazdu do Rudna, w przypadku wyjazdu weekendowego, proponowałbym ograniczyć się do jednego noclegu. W miarę możliwości warto też zagrać sparing na początek wyjazdu, bo z Pieczarką było ciężko w tym roku. 😉 Karpicko wydaje się fajnym miejscem, musielibyśmy jednak złożyć rezerwację najpóźniej w marcu/kwietniu.

@Łukasz W. – Cenna uwaga. Czyli, jak rozumiem, myśląc o wyjeździe w ramach przygotowań do sezonu sugerowałbyś od razu na sparing (np. w sobotę o godzinie 11/13/15 czy 17), a potem ognicho/jezioro itp., nocleg i niedziela na spokoju powrót.
Myślę, że w ramach w miarę bliskiego dojazdu (czyli powiedzmy w granicach województwa) jak najbardziej. Wtedy to nie byłby jakiś wielki wyjazd tylko po prostu sparing z elementem jeziora 😉

Pytanie czy przy dalszym wyjeździe (poza Wielkopolskę – np. do Lubniewic) nie lepiej zostać na te dwa noclegi. Ale to wiadomo wszystko jest do ugadania.

Nie widzę przeszkód z dwoma noclegami. Myslę, że Rudno było raczej wyjątkiem i na następny wyjazd uda się zebrać ludzi bez problemu.
Zgadzam się jednak z tym, że gdziekolwiek byśmy nie jechali i ile nocy byśmy tam nie spędzili, lepiej zacząć to od meczu i resztę poświęcić na regenerację i rehabilitację!

Wyjazd do Pszczewa, to jest to!

Larson, bede wdzieczny jak odezwiesz se na maila ml14@tlen.pl dzwonilem ale zes nie odebral… a mam mala sprawe 😉

Jeżeli chodzi o Lubniewice, to jest opcja w relatywnie niskiej cenie(narazie nie mam informacji ile dokładnie) ogarnąć domki nad jeziorem i to nie takie rodem z PRL, okolice to lasy, stadniny konne i wielkie jezioro więc do regeneracji miejsce idealne, jeżeli chodzi o sparingi to mógłbym popytać okolicznych klubów, chętni raczej się znajdą.

@AdrianWa – A jak wygląda tam z dostępnością? W sensie rozumiem, że ekipa Odlewowa się z luzem pomieści w domkach, natomiast jak czujesz – ile wcześniej musielibyśmy zakręcić się koło tematu, żeby zabukować coś na weekend w wakacje?

Niestety nie mam wiedzy, natomiast dopytam jak będę w okolicy ale to pewnie dopiero w nowym roku, niektóre ośrodki są tam na tyle duże, że lekko zmieści się tam i ekipa 200-300 osobowa więc z tym raczej nie powinno być problemu.