Nie ustajemy w poszukiwaniach bramkarza. Chętnych do bronienia bramki Odlewu w B-klasie zapraszamy do kontaktu poprzez profil klubowy na Facebooku (https://www.facebook.com/HKSOdlewPoznan) lub mailowo do Treneiro Larsa (andrzejewski_j@wp.pl).
Żadnego talentu nie zmarnujemy :) ... Czytaj dalej!
Dobre 45 minut. Te pierwsze :)
Na zakończenie rundy jesiennej zagraliśmy tak, jak graliśmy przez całą rundę. Czyli dobrze przez połowę meczu. I przegraliśmy z Sucharami Suchy Las 0:6 (0:1). ... Czytaj dalej!
Suchary i kończymy rundę
Ostatni mecz ligowy nas czeka – już w niedzielę. Rozzłoszczone ubiegłotygodniową wpadką z Poznań FC Suchary Suchy Las zechcą pewnie rozbić nas w drobny mak. Wypada mieć nadzieję, że im się to nie uda. ... Czytaj dalej!
Po Baborówku. I na przyszłość.
Powiem szczerze, w ubiegłym roku jakoś kibicowałem Baborówku, by dograło tę ligę do końca. I jakoś się ucieszyłem, jak mi prezes tegoż klubu mówił, że w przyszłym sezonie będzie lepiej. I pamiętam, jak mi kierownik drużyny z sąsiedniego Kąsinowa mówił, że lepiej to nie będzie, bo takie już jest podejście do piłki w Baborówku. I wyliczał błędy, wśród których na pierwszym miejscu było to, że o wszystkim decyduje jedna osoba… ... Czytaj dalej!
Odlew przegrał, ale wygra
Na boisku było 2:3. Na kwadrans przed meczem rywali było czterech, punkt 12 – już siedmiu. Później zaczęli się rozmnażać – gdy zaczynaliśmy kwadrans po 12, było już dwunastu. Okazało się, że nawet jest ich 15! ... Czytaj dalej!
Juniorstwo w Odlewie
– Będę jutro na meczu. Na bank – zakomunikował kolega Jacek Maj. A to oznacza, że jego żona Monika dziś… urodziła! Jacek już trzy tygodnie temu kazał trzymać przy boisku komórkę – tak w razie czego, czekał na wieści, czy czasem drugie potomstwo się na świat nie spieszy. Nie spieszyło się – przyszło dziś. Jacek płci nie zdradził, ale zapewnił, że jutro gra. I chce pewnie kołyski ... Czytaj dalej!
Złoty weekend dla Złotkowa?
Wiele na to wskazuje. Dzisiejsze wyniki idealne dla Złotych. ... Czytaj dalej!
Niedziela w Baborówku
Gra Lech, gramy i my. A w związku z tym można spodziewać się mniejszej frekwencji, bo część ekipy pojedzie do Gdańska. Dlatego proszę się wpisywać. ... Czytaj dalej!
No to … Familiada!
Pomysł Guliego postanawiamy wcielić w życie. Spróbujemy wystawić w Familiadzie, u Karola Cheesburgera rodzinę Odlewu.
Niniejszym więc ogłaszamy zapisy chętnych.
Guli – jako pomysłowdawca – ma wstęp w pierwszej kolejności. Reszta – zobaczymy, ilu będzie chętnych. W razie czego decydować będzie losowanie albo zdrowy rozsądek (tak, aby nie wystawić kogoś, kto narobi mega trzody). No i składki, oczywiście składki…
Gra pięciu patysiów.
A… garnitur chyba trzeba mieć, bo to telewizja za pieniądze podatnika. Jak mawiała Stacha Ryster: – Skończyło się przychodzenie do ludzi do domu w niedzielę w koszuli w kratę. ... Czytaj dalej!
Wszyscy trzymamy kciuki za Sławusia!
Kiedyś ktoś trzymał za mnie kciuki, gdy startowałem w Wielkiej Grze. I pomogło!
W piątek zatem wszyscy trzymamy kciuki za Sławcia Parusa. Startuje w Milionerach!
Będzie jednym z tych dziesięciu, którzy na początku każdego programu wdzięczą się do kamery, a potem muszą podotykać ekran i ustawić cztery odpowiedzi jak najszybciej w prawidłowej kolejności. Tu trzeba mieć trochę szczęścia.
Miejmy nadzieję, że Sławuś będzie miał to szczęście i trafi niczym do bramki. Trzymajmy za to kciuki. Najlepiej przez cały dzień, bo nie pamiętam dokładnie, o której jest nagranie. Jakoś po godz. 13, zdaje się.
Jednocześnie ogłaszam wielki konkurs na typowanie pytania za 1 mln zł, które dostanie Sławuś.
A może takie: ... Czytaj dalej!
Każdy jest Kabanosem swego losu
Tak powinno brzmieć to przysłowie.
W sobotnie południe dzwonek wyrwał mnie z zauroczenia przeglądaniem gazety z zeszłego roku, z listopada. To w ramach porządków – stertę makulatury trzeba uprzątnąć. Dwie panie, wyglądające na rówieśniczki studentów Uniwersytetu Trzeciego Wieku, ładnie przywitały, przekazały pozdrowienia od probosza parafii Zmartwychstania czy jakoś tak i miały ochotę na dłuższą gadkę. Miałem akurat ciekawsze zajęcie (vide: lektura zeszłorocznych gazet), podziękowałem więc,
przekazałem pozdrowienia dla proboszcza i na tym się skończyło. A później się zastanowiłem – może to był jednak błąd? Może trzeba było poprosić o dwie albo trzy zdrowaśki za formę Kabanosa? Wyrzuty miałem jeszcze rano – dopiero mecz zmienił sytuację. ... Czytaj dalej!