Flagę wypatrywać!


Dwaj nasi exwiceprezesi – Radzio i Śledź – polecieli na nietypowe wakacje – będa na mundialu dopingować nasze siatkarki. Mają przy tym podwójne zadanie – znaleźć jakiegoś przydatnego samuraja, a przy okazji promować klub. Kolega Rana dostał nawet flagę, którą w trybie awaryjnym ściągnęliśmy od Nabojki. Polecam więc relacje tv z meczów Polek, które w Tokio i chyba w Nagoi grają przeważnie o jakiejś piątej czy siódmej rano. Godziny nieprzyzwoite, ale co zrobić. Mecz z Japonią chyba będzie o w miarę ludzkiej porez, bo o 10. Dokładne godziny wkrótce na stronie. A może i kolega exwiceprezes Śledź nawet jakąś fotkę ze Złotkami myknie i zdoła przysłać? ... Czytaj dalej!

Jak wejść na boisko, czyli w łaskach u Tego, co Decyduje o Składzie

Uwaga! W poniższym poście przedstawiony jest jeden z wielu sposobów na zdobycie miejsca w składzie. Podobieństwo do osób znanych i nieznanych jest całkowice przypadkowe. Żeby nie było, że później dzwonią jacyś złośliwcy do jednego piłkarza i go od homoseksualisty wyzywają. Nic z tego, złoczyńcy! Osoby na zdjęciach i w tekście są czysto przypadkowe ... Czytaj dalej!

Była kołyska dla Karolinki Mayóvny!

To najważniejsze – była okazja do kołyski, któą zresztą cała drużyna zrobiła. Odlew zdobył bowiem, po podaniu Wąsa i strzale Makaja, gola na 1:0 w meczu z Orkanem Działyń. Tatuś Karolinki, niejaki Jack May, postanowił jednak dodać meczowi kolorytu i tuż przed przerwą wystawił nogę przed nadbiegającym rywalem. Działo się to w okolicy narożnika pola karnego, więc arbiter podyktował elfę. Działyń wyrównał i – mimo przewagi Odlewu po przerwie – mecz zakończył się remisem 1:1. ... Czytaj dalej!

Sprawy organizacyjne – słów kilka

1. Wróciłem z chwilowych wakacji, więc wkrótce zabieram się do roboty ze stronką. Po pierwsze: w ciągu tygodnia powinno pojawić się pięć galerii ze zdjęciami. To:
– galeria Ani Berniovej z meczu odlewu z Jarosławcem
– galeria Ani Berniovej z derbów z Poznań FC
– galeria Marka Zakrzewskiego z Echa Miasta z debrów z Poznań FC
– galeria Ani Berniovej z derbów z Bolą
– galeria Macieja Opali (fotografa Kolejorza) z derbów z Bolą ... Czytaj dalej!

Multimedialny Kabanos!


Tego można się było spodziewać! Niezależnie od prasowych powiązań paru grajków Odlewu, najbardziej medialną gwiazdą HKS stał się Kabanos. Najpierw rozgrzał poranną antenę „Eski” dyskusją na temat golenia nóg przed wizytą u lekarza sportowego (autentyk!). Teraz trafił na łamy poniedziałkowego wydania poczytnego „Echa miasta”, gdzie pojawiło się Jego zdjęcie z komentarzem dotyczącym podbramkowej skuteczności w derbach z eFCekami. Co prawda materiał jest trochę opóźniony, bo to spotkanie odbyło się nie w ten weekend, a tydzień temu, ale i tak cały nakład „Echa” został wykupiony na pniu! Zwłaszcza na przystankach tramwajowych i skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną.Teraz czekamy na kolejny materiał z informacją, że Kaban jednak przełamał się w derbach z Bolą06 oraz na sprostowanie kota Larssona, że informacje o jego śmierci (kota, nie Larssona) są mocno przesadzone. Idąc za ciosem spodziewajmy się rozkładówki z klateczką Młodego Piotrasa w jakimś CKM-ie czy innym Maximie.
[Berni]
... Czytaj dalej!

U nas na Wydziale czyli kara odłożona

Przyznam się szczerze, że wciąż jestem pod dużym wrażeniem. Z każdym kolejnym zdaniem szczęka opadała mi coraz niżej. Boję się, że gdy rano w WZPN pojawią się Panie sprzątaczki, to wciąż będzie tam leżeć. A wszystko dzięki mojemu imiennikowi – sędziemu (mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem) – Wojciechowi Wierzbińskiemu. Ale po kolei…
Na czwartkowe posiedzenie Wydziału Dyscypliny zameldowaliśmy się w czwórkę: Coudra, Michał Bartkowiak, Szynszyl i ja. W korytarzu nie spotkaliśmy obiecanego przez Grupskiego Marcina Zająca ale trafił się arbiter Marek Ryżek. Powiało Orange Ekstraklasą i jakoś tak lżej na duszy się zrobiło, że nie takie asy jak my muszą się meldować na dywaniku w centrali. Grzecznie podpisaliśmy się na liście obecności jak: zawodnik, trener, kapitan i prezes. Zdążylismy jeszcze zobaczyć jak Cantoro po rykoszecie ładuje kastę Blackburnowi i poproszono nas na pokoje. Konkretnie na jeden pokój ale za to spory. I dobrze, bo w środku siedziało prawie 10 osób! Z nami i (przepraszam) sędzią Wierzbińskim zrobił się taki tłok, że krzesła trzeba było nad stołami podawać. Już za chwilę mieliśmy z nich pospadać.
Pierwszy swoją wersję wydarzeń przedstawił bowiem Panom z Wydzialu sędzia (przepraszam) Wierzbiński. Z jego ust dowiedzieliśmy się, że rzekomą pierwszą żółtą kartkę w meczu z Jarosławcem Coudra otrzymał za… przeszkadzanie we wznowieniu gry! Pan Wojciech zasłaniał się słabą pamiecią informując, że w międzyczasie sędziował (przepraszam) 20 spotkań (!) i mógł coś pomieszać. Ale to był dopiero wstęp. Punktem kulminacyjnym okazała się bowiem interpretacja rzekomej drugiej żółtej (i w konsekwencji czerwonej) kartki. Otóż zdaniem (przepraszam) arbitra była to tzw. kara odłożona za wczesniejszy faul Coudry!!?? W ten sposób Pan Wojtek do kiepskiego sędziowania i próby oszustwa dołożył iście kosmiczną i samobójczą linię obrony. No bo jeśli nawet czysto teoretycznie przyjąć, że Coudra przy odbiorze piłki sfaulował, to po co karę odkładać!? Przerywa się akcję i dyktuje wolny. Odłożona kartka ma sens gdy poszkodowany zespół utrzymuje się przy piłce i ma szansę na akcję. Od kiedy to „przywilej korzyści” stosuje się dla faulującego!?
Kuriozalna interpretacja tego zdarzenia przyćmiła resztę spotkania. Pan Wojtek wyparł się oczywiście oszustwa w protokole i słów, że nie da zawodnikowi z Jarosławca kartki za faul, bo ten już jedną ma. Odlew podtrzymał swoją wersję.
Po wysłuchaniu obu stron i zadaniu paru dodatkowych pytań, Panowie z Wydziału w uprzejmy sposob stwierdzili, że na podstawie zgromadzonych materiałów (zdjęcia, film Kabanosa) trudno jednak jednoznacznie ocenić, czy sędzia popełnił błąd!? I że zostaje konfrontacja „słowa przeciwko słowu”. Nasze nieśmiałe uwagi, że „słów” potwierdzających naszą wersję jest trochę więcej, zostały stonowane sugestią, że należą one do kibicow Odlewu oraz sympatyzujących z nami piłkarzy z PoznańFC. I w związku z tym mogą być nieobiektywne. Zasugerowano nam w zamian zdobycie oficjalnego oświadczenia kogoś z ekipy obiektywnych rywali z Jarosławca lub dostarczenie całego zapisu meczu na filmie. Co niniejszym mamy zamiar uczynić. Bowiem tak kuriozalne „pójście w zaparte” sędziego (przepraszam) Wierzbińskiego oprócz ogólnej wesołości, wzmocniło u nas dodatkowo poczucie, że tę sprawę trzeba doprowadzić do końca!
Już po konfrontacji Panowie z Wydziału (jeszcze raz podkreslam spokojną i uprzejmą atmosferę) poruszyli kwestię naszej strony www. Że z jednej strony bardzo profesjonalna, potrzebna i stająca się powoli wspólnym B-klasowym portalem. Ale z drugiej czują rozżalenie i niesmak po niektórych wpisach (obserwatorzy = darmozjady itp.) Niestety czasu na konstruktywną dyskusję zabrakło, bo za drzwiami stali kolejni goście. Między innymi wspomniany Marek Ryżek. Pan Marek pewnie nie sędziuje tyle, co Pan Wojtek (przypominam – 20 spotkań w ciągu miesiąca!) ale jak stosować tzw. karę odłożoną raczej wie. ... Czytaj dalej!

B-klasa i C-klasa to styl życia