Z Golęczewem… nie istnieliśmy

Mecz rozegraliśmy w Wielką Sobotę o 10:00 na Głuszynie. Od początku mieliśmy koszmarne problemy z zebraniem składu. Wypadli obaj boczni obrońcy (Patryk i MichałF), nie było żadnej nominalnej szóstki (Borys leczył złamał nos, Olek-S wyjechał na święta, Igor i Szymon byli w pracy).
Potem okazało się, że nie mamy też nominalnego bramkarza (finalnie bronił Gracjan) oraz nie zagra też nasza główna strzelba-Machu. ... Czytaj dalej!

B-klasa i C-klasa to styl życia