5-1 Dębiec, czyli mecz trochę na opak

Oj, dziwny to był mecz. Boisko bardzo specyficzne – jak owoce mirabeli w legendarnej kreskówce – twarde i małe. Ale spoko, to B-klasa, tu nikt nie wybrzydza. Co więcej, mocno zazdrościmy Dębcowi, że w ogóle udało im się wygospodarować w mieście jakiś teren pod boisko. Mamy też na względzie, że np. Głuszyna jeszcze kilka lat temu wyglądała nieciekawie, a teraz jest tam trawiasty dywan. Oby podobny progres czekał także plac na Dębcu.

Jeżeli chodzi o naszą frekwencję, to znowu życie zweryfikowało plany. Tu wyjazd do rodziny, tam biwak, po drodze awarie w pracach czy inne zawody triathlonowe. Nadto dopadło nas parę kontuzji (w tym też uraz… Macha, który jadąc na mecz rowerem przypierdzielił w słupek; niby mógł grać, ale jednak nie na sto procent). Słowem wszystkie pocovidowe plagi.
Zjawił się kto mógł, niektórzy dojeżdżali w trakcie meczu. Szacun!

Obronę ustawialiśmy mocno eksperymentalnie. W linii pomocy i ataku też trzeba było załatać kilka dziur, ale dach nie przeciekał. Pierwsze 30 minut było super. Gospodarze nacierali, ale rozbijali się gdzieś na wysokości naszego pola karnego. Bramkę co prawda nam strzelili, ale z… kontry(!). Raz wyszliśmy wyżej i zderzyliśmy się z dębieckim schematem: gwizdek sędziego, piłka szybko postawiona na glebie i długa wrzuta za plecy obrońców. Tam pierwszy do strzału był wbiegający napastnik i zrobiło się 0:1.
Po stracie bramki wyszliśmy nieco odważniej, ale dalej odpowiedzialnie w obronie. Po wrzucie z autu Machu wypuścił Sławka, który wbiegł przez faulującego go obrońcę. Z karnego pewnie przymierzył Adam Pawlak (1:1). Niedługo później Grupski strzałem z narożnika pola karnego obtarł poprzeczkę. Gospodarze po chwilowym szoku dość szybko się otrząsnęli – i uczynili to z opłakanym dla nas skutkiem. Najpierw w 42. minucie ich skrzydłowy mimo asysty dwóch ludzi kąśliwym strzałem zmieścił piłkę po krótkim słupku (2:1). A chwilę później duży błąd w kryciu po stałym fragmencie – i rywal odjechał na 3:1.
Jeszcze przed przerwą mogliśmy wrócić do gry, ale sędzia w dokładnie takiej samej sytuacji jak poprzednio, czyli z wchodzącym Sławkiem w pole karne – i nawet wyraźniejszym cięciem niż poprzednio, jednak gwizdka nie użył. Po prostu, bo nie.

Na przerwę schodziliśmy z dwubramkową stratą, co niestety rzutowało już mocno na dalszy przebieg meczu. Przy takim wyniku z jednej strony chce się wyjść wyżej i odrobić straty, ale z drugiej gospodarze mieli rozpracowaną każdą kępkę ich miniaturowego boiska.
W drugiej połowie gra toczyła się głównie na naszej połowie. Bramki straciliśmy dwie. Pierwszą z karnego po sytuacyjnej ręce Woytka (4:1). Drugą w ostatnim kwadransie po zagraniu głową (5:1).
Dobrą okazję z gry mieliśmy zwłaszcza po rzucie wolnym, gdy Woytkowi zabrakło ułamków sekund by dojść do piłki zagranej z rzutu wolnego. Po drodze chyba mógł być jeszcze jakiś karny dla nas (raz za pchnięcie, raz za rękę) – ale sędzia stwierdził, że dwa karne w meczu starczą. Szkoda, bo jeszcze jedna kasta dla nas i byłby wynik pt. „5:2 Dębiec„.
W sumie tych karnych to na Dębcu muszą gwizdać multum. Trudno się dziwić, bo boisko jest tak małe, że lekka przebieżka i już człowiek jest w polu karnym.

Ogólnie przegraliśmy 5:1 po walce. Dębiec to w naszej grupie najlepiej punktująca ekipa na wiosnę. Finalny rezultat naszego meczu jest przy tym z gatunku tych wysokich, ale wydaje się, że o dobre dwie bramki za wysoki. No nic, warunki mieliśmy trudne (także frekwencyjne), bardzo specyficzne boisko, no i mocny rywal idealnie zaadaptowany do swojego placu. Bywa i tak.
Najważniejsze, że z naszej strony w każdej formacji i na każdej pozycji było solidnie.

Przed nami dwa ostatnie mecze w sezonie: domowy z Sapowicami i wyjazdowy z Koziołkiem. Rywale zacni, ale kto powiedział, że nie zapunktujemy?

Niedziela 13 czerwca godz. 13:00, boisko na Dębcu
AKADEMIA PIŁKARSKA DĘBIEC – HKS ODLEW POZNAŃ 5:1 (3:1)
1:0 13′ Kontra
1:1 24′ AdamP (z karnego po faulu na Sławku)
2:1 42′ Strzał z 16 metrów
3:1 44′ Głową z bliska
4:1 55′ Z karnego po ręce Woytka
5:1 75′ Głową z bliska

Skład Odlewu:
Szafir (Rafix) – Sławek, Woytek, Filip, Czarek (53′ Rogacz) – Qli – Mati (77′ Saviola), Machu, Krzysiek (82′ AdamB), Grupski (68’MichałM) – AdamP

W gotowości:
Lars

Odlew-Dębiec skład

STATYSTYKI

STRZAŁY
Dębiec 16
Odlew 5 (Qli, AdamP, Grupskie, Krzysiek, Woytek)

CELNE
Dębiec 6
Odlew 2 (Adam.P, Qli)

FAULE
Dębiec 12
Odlew 12 (Grupski 3; Krzysiek, Qli i Mati 2;  Filip, Machu i Rogacz po 1)

Faulowani w Odlewie:
Sławek 3; Saviola i AdamP 2; Machu, Krzysiek, Rogacz, Filip, Grupski po 1

ROŻNE
Dębiec 5
Odlew 2

SPALONE:
Dębiec 1
Odlew 2 (Mati, Krzysiek)

SŁUPKI/POPRZECZKI
Dębiec 0
Odlew 1 (Grupski)

KARTEK
nie było

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Question   Razz  Sad   Evil  Exclaim  Smile  Redface  Biggrin  Surprised  Eek   Confused   Cool  LOL   Mad   Twisted  Rolleyes   Wink  Idea  Arrow  Neutral  Cry   Mr. Green