Kiepska druga połowa (relacja Sławka z meczu z Jadwiżańskim)

Opromienieni zeszłotygodniowym, przekonywającym zwycięstwem nad młodzieżą ze „Złotej Akademii”, dziś mieliśmy apetyty na powtórkę. Pomimo tego, że rywal na papierze był silniejszy, to były podstawy, aby przypuszczać, że jesteśmy w stanie pokusić się o korzystny wynik – raz, że zebraliśmy się znów w solidnym zestawieniu, z pełną ławką, a dwa – niedawno na Głuszynie także gościliśmy drużynę z górnych rejonów tabeli – Okonia Sapowice, z którym stoczyliśmy wyrównany, choć pechowo przegrany pojedynek.

Pomimo rześkiego poranka, w mecz weszliśmy nieco śnięci, co starał się wykorzystać Jadwiżański. W pierwszych kilku minutach rywale mieli dwie niezłe sytuacje na otwarcie spotkania. Na szczęście dla nas, żadna z nich nie zmieniła wyniku a jednocześnie przyniosły nam otrzeźwienie. Poukładaliśmy krycie w środku pola, zaczęliśmy lepiej operować piłką od obrony i rzucać lepsze podania na Macha, który standardowo nękał obrońców gości. W pierwszej połowie mieliśmy kilka klarownych okazji, jednak za każdym razem górą był bramkarz Jadwiżańskiego – będący również grającym trenerem drużyny rywali. Dwukrotnie wybronił groźne strzały Oskara oraz sytuację sam na sam z Machem. Klasa. My sami nie dopuszczaliśmy zawodników ofensywnych gości pod naszą bramkę… poza praktycznie tym jednym razem, gdy ich napadzior dostał prostopadłe podanie w pole karne i pomimo dość ostrego kąta oraz asysty Szymona skaścił po długim, obok bezradnego Rafixa.

Na drugą połowę weszliśmy z wiarą w odrobienie strat, Szafirem w bramce oraz wzmocnionym o Mateusza Stańkę atakiem. Zszedł Pesiu, do drugiej linii został cofnięty Machu a Sławek przesunięty na prawą pomoc. Z początku wyglądało to nawet podobnie do pierwszej części spotkania, ale im dalej w las… tym gorzej wyglądaliśmy – głównie brakło wyprowadzenia piłki od tyłu i jej przytrzymania z przodu. Zaczęło się nerwowe lagowanie skutkujące stratami na rzecz rywala. Którąś z kolejnych Jadwiżański skarcił szybkim atakiem wykończonym przez naszego byłego gracza Adiego.

Niekorzystny wynik spowodował, że sztab trenerski dokonał kolejnych roszad w składzie, jednak na niewiele one się zdały. W naszej grze dominował bowiem chaos oraz zaczęło brakować sił. Z tego korzystali gracze przeciwnika, którzy jeszcze kilkukrotnie zagrozili naszej bramce. Raz im się powiodło i po niecodziennym klopsie Szafira straciliśmy trzecią bramkę. Wynik ten utrzymał się do końca spotkania i choć porażka wydaje się zbyt wysoka, to musimy ją przyjąć na klatę i poprawić się za tydzień. Będzie ciężko, bo klepiemy z zawsze silną Arką Kiekrz w niezbyt korzystnym terminie.

[Sławek]

Niedziela 24 października 2021 roku, godz. 10:00, boisko na Głuszynie
HKS ODLEW POZNAŃ – JADWIŻAŃSKI KS (POZNAŃ) 0:3 (0:1)
0:1 32′ Strzał z boku pola karnego
0:2 66′ Kontra
0:3 89′ Strzał z szesnastki

Skład Odlewu:
Rafix (46′ Szafir) – Cinek, Szymon, Paweł-brat, Pesiu (46′ M.Stańko) – Sławek (72′ ŁukaszW), MichałK (80′ Aleks) – Oskar (55′ Saviola), Qli, Smoła (83′ Robert) – Machu

STATYSTYKI

STRZAŁY
Odlew 11 (MichałK i Oskar po 3; Sławek, M. Stańko, Machu, Smoła, Aleks po 1)
Jadwiżański 14

CELNE
Odlew 5 (Oskar 2; MichałK 2; Smoła 1)
Jadwiżański 6

Faule:
Odlew 4 (Qli 2; Szymon i Cinek po 1)
Jadwiżański 4

Faulowani w Odlewie:
Qli, Szymon, MichałK, ŁukaszW

RZUTY ROŻNE
Odlew 6
Jadwiżański 6

SPALONE
Odlew 2 (Machu, M.Stańko)
Jadwiżański 8

KARTKI
brak

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Question   Razz  Sad   Evil  Exclaim  Smile  Redface  Biggrin  Surprised  Eek   Confused   Cool  LOL   Mad   Twisted  Rolleyes   Wink  Idea  Arrow  Neutral  Cry   Mr. Green