Inter, czyli do ilu razy sztuka

Po fenomenalnym występie Kabanosa pokonaliśmy Inter Zdrój 3:1 (2:0). Dwie bramki zdobył Qba Rędzioch, jedną zaś kolega Ogór. Więcej o meczu napiszę pewnie wieczorem, dodam tylko, że kolegę Qbę Rędziocha oglądał znany piłkarski menedżer z Armenii RędziochJan. – Ale cenę za transfer ustaliliśmy przed meczem – krzyczał kolega-kapitan Pele.

Pewnie wielu z was spyta, o co chodzi z tym Kabanem. Był bohaterem, czy nie było go w ogóle?
Trochę historii. Kaban przylazł do nas kiedyś tam, w czasie walnego, gdy wąs dopiero mu się kroił, a i mutacja ledwo co nastąpiła. Chudziutki, skromniutki, zagubiony, zapytał Wesoła: – Przepraszam Pana, czy mógłbym się zapisać do klubu?
No i zaczął chodzić, później biegać, wreszcie grać – tak sześć lat minęło. Aż w końcu postanowił odejść do Złotych Złotkowo. Oddaliśmy Kabana za darmo, bo taki mamy zwyczaj – grosza nie wzięliśmy. Kaban przychodził zawsze na wszystkie nasze możliwe eventy – czy to treningi, czy to sparingi, czy jakiś inne zabawy z piłką.
A gdy przyszedł niedawno na jakiś tam sparing, dostał opierdal w Złotych. Zastanawiałem się, czy ktoś w tamtym klubie sobie jaja robi… Chłopak lubi biegać, dostaje możliwość darmowego pobiegania ze swoimi kumplami, jego zespół nie gra w tym czasie. A są tacy, którym się chyba zawodowstwo marzy i mają pretensje. Panowie Złoci, panie trenerze Złotych, nie tędy droga. No, chyba że rzeczywiście profesjonalizmem obrośliście. No to przepraszam, my – pełna amatorka – już do pięt nie dorastamy.

Dajcie chłopakowi samemu podjąć decyzję, czy chce raz po raz przyjść do nas i pograć, czy nie. Nikt z nas specjalnie go nie zaprasza, ma ochotę – przychodzi, nie ma – nie przychodzi.

A więc tu wyjaśniam – Kabanos od tej pory w relacjach gra w każdym naszym sparingu i jest na każdej czwartkowej gierce. Chcecie wiedzieć, czy jest w rzeczywistości, przyślijcie szpiega. Koniec tematu, bo mi żal dupę ściska jak myślę o tej sprawie.

Dziś przyszło nam zagrać z ekipą Interu Zdrój. Chłopaki ze Zdroju są bardziej wybiegani i na pewno lepsi piłkarsko, ale jednak ten mecz przegrali. Nie mówię tu o pojedynczych graczach, bo pewnie np. Michau jest piłkarsko lepszy od zdecydowanej większości tej ligi, ale o przeciętnej odlewowej. Mieliśmy jednak przewagę w dwóch elementach. Po pierwsze: zazwyczaj ligowe mecze gramy z trójką sędziów. Dziś prowadził nam mecz arbiter Krzysztof, który wpadł na boisko z duetem kolegów-asystentów. A jak jest pełna obsada, gra się zupełnie inaczej. Zwłaszcza, gdy zespół broniący zaczyna doszukiwać się w każdej sytuacji spalonego. Tak zdobyliśmy chyba ze dwie bramki, bo już jesteśmy przyzwyczajeni, jak grać gdy są asystenci. Tak na boku: dzięki, panie arbitrze, za zaangażowanie kolegów. Czasem warto się pobawić przy trzech arbitrach.
Po drugie: mam wrażenie, że wykorzystaliśmy naszą przewagę fizyczną. Chłopaki ze Zdroju nogi wkładali wszędzie, atakowali wślizgami gdzie popadnie. Ale jednak w kluczowych momentach
dawali się przepchnąć. No i padali nie wtedy, gdy trzeba, na co sędzia nie reagował.

Po 20 minutach prowadziliśmy 2:0. Ojcem sukcesu był kolega LarsonJan, który został wyznaczony do pierwszego składu. A jednak stwierdził, że od dopiero co zakończył bieganie na sali i trochę odsapnie. Na lewą pomoc wkroczył więc Qba Rędzioch i… strzelił dwie bramki. Pierwszą po wolnym Grupskiego i zgraniu piłki głową przez Jacka Maya, drugą zaś po pięknym zagraniu na wolne pole Rycha i strzale w sytuacji sam na sam.

Po przerwie Inter odpowiedział kontaktowym golem swojego małego i szybkiego napastnika Filipa, w 70. minucie trzecią bramkę strzelił zaś dla nas Ogór.
Tym razem dostał podanie od obrońcy rywali. W pierwszej połowie mieliśmy z gry więcej, a co się z tym wiąże więcej sytuacji, po przerwie sytuacja się odwróciła.

Pod koniec pierwszej połowy kontuzji doznał Qba Rędzioch, trochę nogę pozginał, poprostował i przed końcem meczu jeszcze wrócił na boisko. Zadebiutował też kolega Bartek Majda, który ze swoim przyspieszeniem może być w B-klasie niezłym zuchem. Bartek trenował sprinty, ale zdrowie odmówiło posłuszeństwa
przy treningach lekkoatletycznych.

Raczej z nami nie będzie grał kolega Marcin z Lublina, który miał iść na sparing Poznań FC i pokazać, co potrafi. Bo jeśli tam się nada, to może mu sfinansują transfer z podlubelskiego Rohlanda Tuszów. My w kasie czterech czy pięciu stów nie mamy – zresztą nawet gdyby kosztowało to dziesięć złotych, to za transfery nie płacimy. Powodzenia, Marcinie, a jakbyś tam nie zakotwiczył, możesz przychodzić na nasze zajęcia.

W najbliższy czwartek spotykamy się o godz. 19.20 na Cytadeli. W niedzielę o godz. 11 gramy w Popowie z Błękitnymi Wronki – drużyną chyba najsilniejszą w całej naszej B-klasie. Właśnie Błękitni pozyskali z Mieszka Gniezno wychowanka Amiki Wronki (później także gracza Floty Świnoujście) Patryka Stromczyńskiego, a z Lubuszanina Trzcianka Michała Musielaka (dawniej także we Wronkach). To gracze z trzeciej i czwartej ligi, bynajmniej nie jacyś tam dalecy rezerwowi. Celem Błękitnych jest szybki awans do okręgówki, a później pewnie
czwartej ligi. Co pewnie nastąpi.
Zatem proszę już organizować czas na niedzielę.

Odlew Poznań – Inter Zdrój 3:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Kuba Rędzioch, 2:0 Kuba Rędzioch, 2:1 Filip Banach, 3:1 El Ogurro Waligórski.

Odlew: Gigi – Matyas, Pele, Rychu, Jacek May – Grupski, Bartek, Michau, Qba Rędzioch – Doberman, Ogór. Na zmiany: Larson, Bartek Majda, Maras Kaczmaras, Kabanias.

18 myśli nt. „Inter, czyli do ilu razy sztuka”

  1. Grupski, ale koniecznie trzeba podkreślić ważną decyzję, którą podjął inny kolega pochodzący z Armenii – AndrzejewskiJan

  2. dziękuję za możliwość debiutu… tylko mam jedno pytanie – się umówiliście z chłopakami z Interu żebym za każdym razem jak będę miał piłkę sprawdzał miękkość murawy?

  3. Uwaga! Po sparingu z Absolwentem do Ogóra nie wróciła koszulka z numerem 21. Ogór prosi o zwrot.

  4. „drugą zaś po pięknym zagraniu na wolne pole bodaj Michaua” Bodaj Michaua??? ??? Najlepsza asysta w moich życiu, a Ty mi, Grupski, piszesz „bodaj Michaua”? Rozbeczeć się można… Pozdro

  5. Rychu ja chyba ten tekst: „…Michau jest piłkarsko lepszy od zdecydowanej większości tej ligi,..” też dodam do swojego CV

  6. przy trzeciej bramce była asysta Dobiego – wygrał fachowo głowę.
    no i jeszcze był słupek Michała po strzale z 40 metrów – jakby to weszło…

  7. Małe sprostowanie. Patryk Stromczyński raczej nie zakotwiczy w zespole Błękitnych Wronki. W niedzielnym sparingu zagrał przeciwko nam reprezentując III-ligową Polonię Nowy Tomyśl. Gratuluję okazałego zwycięstwa!

  8. Jeśli przy trzeciej bramce asystował Dobi to bramka nie powinna być uznana ponieważ padła ze spalonego!!! Czyli 2:1

  9. W obsadzie na mecz z Poznań FC znów jest tylko jeden arbiter. Pewnie pismo z sierpnia z prośbą o pełenm skład sędziowski straciło ważność Znów nowe będzie trzeba pisać, by pan Giełda sam się nie męczył…

  10. Chyba Ciebie i nikogo w tym kraju to nie dziwi!? Aby poczuć klimat i tempo pracy tej instytucji wystarczy spojrzeć na „aktualności” na stronie WZPN Poznań. Tam w tym roku jest tylko jedna (serio:jedna!) „aktualność” (z resztą z 19 stycznia…) oczywiście o czy? o wysokości opłat członkowskich jakie wszystkie kluby od Lecha przez Odlew po zespoły młodzieżowe muszą wnieść w 2009 roku do WZPN… Poprzednia „aktualność” jest z zeszłego roku!!!!!!
    Ręce opadają… Proponuję Grupski na szefa WZPN Poznań! Jak się sprawdzi pomyślimy o zmianie Laty…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Question   Razz  Sad   Evil  Exclaim  Smile  Redface  Biggrin  Surprised  Eek   Confused   Cool  LOL   Mad   Twisted  Rolleyes   Wink  Idea  Arrow  Neutral  Cry   Mr. Green