– O qr…, znowu młodzież – rzekł jeden z piłkarzy Odlewu patrząc na zbierających się rywali z Falconu. Ta młodzież wybiegała kontrami wygraną 3:1, choć gdyby nasza skuteczność była lepsza… Pastwienia się nad Bodziem nie będzie – będzie tylko obiektywna relacja
Młodzież z Falconu ruszyła na nas tak, że przez pięć minut pogrywali sobie piłkę przed naszym polem karnym, a my biegaliśmy obok. Gdy jednak udało się piłkę w końcu przejąć, mieliśmy znakomitą okazję. Bo z Falconem to jest tak – fajnie grają piłką w przodzie, mając dwóch zawodników o sporych umiejętnościach (Błażej Grzegorek, zwany też Numerem 10 oraz Adrian Czysz, zwany Numerem 17), za to beznadziejnie w tyle. Tak jak tydzień temu nie mogliśmy zbyt wiele zrobić w ataku w meczu z Poznań FC, ale zanotowaliśmy znakomitą skuteczność, tak tym razem okazji była cała masa, ale goli zabrakło.
Bodziu w pierwszej sytuacji strzelił za lekko, później Wąs z prawej stronu uderzył piłkę w kosmos. Wreszcie Wąs znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Falconu stojącym na linii bramkowej i z 15 metrów… kopnął w niego. Podobną sytuację zamrnował Bodziu. Z jednej strony panom należy się pała za skuteczność. Z drugiej zaś – ocena bardzo dobra za dochodzenie do pozycji strzeleckich. Bo tak naprawdę często w okolicy pola karnego byli tylko we dwóch, wsparcia ze środka raczej brakowało. Rzadko atakowaliśmy skrzydłami, czasem Michałowi udało się zagrać długą piłkę na centymetry do napadziorów.
Kolega Andrzejewski Jan, który gościnnie pojawił się na meczu, żałował nawet, że to nie on partoli te sytuacje. A wiosną Lars ma już grać, ale po półrocznej szkole dedeerowskiej piłki skuteczność może mieć już lepszą. Pytanie, czy korzysta tam z pomocy speców od farmakologii i z Jana nie stanie się wkrótce Janą
W każdym bądź razie okazję do pożartowania miał nasz przyjaciel-obrońca Wiwacz. – W sobotę parada, w niedzielę mecz – uszczypliwie mówił Wiwacz, który wkrótce stanął z chorągwią na linii i wyłapywał nasze spalone. I uczciwie trzy raz machnął wtedy, gdy Bodziu się zbierał do akcji.
Falcon także miał swoje sytuacje – dwie powinny się zakończyć golami. Najpierw Szafir obronił strzał w sytuacji sam na sam, tuż przed przerwą jakimś cudem przeniósł zaś piłkę nad poprzeczką po potężnym strzale z kilkunastu metrów. Rywale zdecydowanie częściej uderzali na naszą bramkę, mieli przewagę. Ale było remisowo.
Po przerwie gra się wyrównała, ale gola strzelił Falcon. I to po kontrze. My zaś mieliśmy dwie kolejne sytuacje – ta Bodzia, gdy dostał piłkę od Qlego, a w okolicy nie było nikogo, będzie się dzisiaj Bodziowi śniła w nocy. I pewnie Bodziu obudzi się cały spocony i sprawdzi czy na na pewno wszystko z nim dobrze
Kto wie, co by się stało, gdyby w 69. minucie sędzia Czajkowski wyrzucił z boiska bramkarza Falconu, a zmiennika rywale nie mieli. Do tradycyjnej w naszym wykonaniu dłuższej piłki ruszył bowiem Wąsu, bramkarz Gieżyński z Falconu również. Już za polem karnym odbił piłkę ręką – sędzia Czajkowski pokazał mu tylko żółtą kartkę. Uznał, że za plecami miał jeszcze obrońcę i nie była to akcja ratunkowa. Tu bym się sprzeczał, bo akurat ów obrońca był na równi z Wąsem, wykluczenie więc bramkarza byłoby jedyną słuszną opcją. Rzut wolny bramki nam nie przyniósł, choć strzał Bartka z trudem obronił bramkarz Falconu, za to chwilę później po kontrze dostaliśmy drugiego gola. Po meczu jeszcze nie było, bo Wąsu został podcięty w polu karnym i sam wymierzył sprawiedliwość. Tyle że zachęcony Odlew został po raz kolejny skontrowany, tym razem po złym dośrodkowaniu Matyasa, które okazało się kapitalnym podaniem. Do rywala
Jeszcze w końcówce meczu sędzia mógł wyrzucić z boiska gwiazdora Falconu Grzegorka, który wywijał środkowym palcem, ale sędzia akurat tego nie zauważył, bo wpisywał dane tego grajka do swojego kajetu po pokazaniu żółtej kartki.
Przegraliśmy zatem 1:3, co w tej rundzie nie było niczym niezwykłym. Zwykle bowiem dostawaliśmy w łeb w takim stosunku – choćby z Arką, Matrotem czy Lotnikiem. Szkoda, bo gdybyśmy wygrali, to bylibyśmy… w górnej połowie tabeli! Coś, czego świat jeszcze nie widział Ale i tak nie jest źle – 10 punktów daje nadzieję, że znów do 20 dobijemy. – Gdybyśmy mieli te 13, to byłby lepszy wynik niż ten, który mieliśmy w poprzednim sezonie – rzekł Karol. Widać po tym, że letni transfer weterana Karola był świetnym posunięciem, a kolega się szybko zintegrował
ODLEW POZNAŃ – FALCON POZNAŃ 1:3 (0:0)
0:1 (52. minuta)
0:2 Adrian Czysz (73. minuta)
1:2 Wąsu (77. minuta, z karnego – po faulu na Wąsie, ale asysty nie liczymy)
1:3 (79. minuta)
ODLEW: Szafir – Bartek I, Matyas, Alex (73. Grucha), Jacek May (83. Wiwacz) – Arek (46. Grupski), Karol, Michau, Marecki (56. Qli) – Bodziu, Wąsu.
STATYSTYKI KIEROWNIKA SEBY:
strzały:
12 (Odlew) – 18 (Falcon)
celne:
6 (Odlew) – 9 (Falcon)
faule:
6 (Odlew) – 11 (Falcon)
kornery:
4 (Odlew) – 7 (Falcon)
spalone:
7 (Odlew) – 9 (Falcon)
żółte kartony:
0 (Odlew) – 3 (Falcon)
I’ll never walk alone
Bodziu widocznie ciągle w głowie miał marsz
btw.
http://zloci-zlotkowo.futbolowo.pl/zloci-zlotkowo/index.php?p=newsy&id=46
Aż ciśnie się na usta: „Oooo, Odlew najlepszy skład w Polsce ma, mamy Maćka Kamaja, Larsa, Michała, Łukasza Bogaczykaaaaa”
Dokładnie Kaban, nie mogłem się otrząsnąc z szoku po przypadkowym zobaczeniu Ciebie w tęczowym stroju z gwizdkiem ale w sumie jak chcesz, to baw się dalej – Twoje życie Twoja zabawunia
nabojki – przyznac się, kto Wam to sprzedał? choc w sumie podejrzany jest tylko jeden
hehe dokładnie Bodziu,ale widzę,że bardziej Cię zszokowało to,że za łapę trzymałem naturalnych rozmiarów dmuchanego Antonio Banderasa,a Ty jak zwykle bez zmian czyli wielokrotnie dmuchanego wiwacza!
Co Bodziu, a często mruczysz sobie tę pieśń przy goleniu?
A, Bodziu, uważaj na siebie, jak wchodzisz z tgym gościem w polemikę
http://www.odlew.poznan.pl/fo/parada.jpg
W tematyce paradowo-gejowej nie wchodzę z nim w żadne polemiki, bo to prawdziwa encyklopedia (stary wyjadacz [tylko czego??] by się chciało rzec)
A nucę sobie oryginał:
http://www.youtube.com/watch?v=ceBEFL0h2vc
masz rację bodziu! ja dysponuję wiedzą,a ty praktyką w tym temacie!
Piotras jest niestety jedna rzecz którą nigdy nie będziesz dysponował
masz rację wąsu. Nie mam doświadczenia ani będę miał takowego w relacjach męsko-męskich tak jak Ty,wiwi czy bodziu
róbta co chceta,ja się wolę pośmiać!
Panowie z Falconu. A jak się nazywa ten chłopak, który strzelił pierwszego i trzeciego gola?
widziałem pierwszą połowę i mecz był naprawdę ciekawy. fajnie się to ogladało.
o ile w posiadaniu piłki rzeczywiście Falcon miał przewagę tak z 3:1, o tyle więcej czystych setek miał Odlew. dlatego końcowy wynik trochę mnie dziwi.
Wiem tylko tyle ze ten Pan gral z nr 2 i ma 21 lata 🙂 (Piotrus nie pytaj skad wiem) 🙂
ciekawy byl ten gracz co jest pokazany na zdjeciu co walczy z Bodziem.Prezentowal angielski styl gry,kazdy obronca powinien tak grac i byc takiej postury
No, to prawda. Dzięki niemu dwie setki w pierwszej połowie mieliśmy.
Maciej Szaroleta strzelił wam 2 brameczki Panowie we Falconie nie ma zawodników wyróżniających sie wszyscy mamy talęt i umiejętnosci piłkarskie i to chcemy pokazac w następnej rundzie !!! pozdro GKS FALCON !!!!
Tak, Adrianie, masz talęt… boszeee
co za gość
To tak jak w Odlewie 🙂 same talĘty 🙂
noo bez kitu heh..
talent nie talęt!!!!!!
Brawo! Słusznie zwróciłeś uwagę