Pogrom na remis

To chyba pierwszy nasz remis w tym roku. Tym razem graliśmy z drużyną z Urbanowa o bardzo groźnej nazwie Pogrom. Chłopaki z Urbanowa jednak absolutnie nie mają napinki – tworzą bardzo spoko ekipę, której gra w B-klasie sprawia po prostu frajdę. Rywal to nam znany, choć ze względów geograficznych raczej nigdy nie zagramy z nimi razem w lidze. Kilka razy sparowaliśmy u nich latem, a teraz w końcu mogliśmy się zrewanżować zaproszeniem na Cytadelę.

W sumie to bardzo ciekawe, że grający w ósmej lidze kopacz Odlewu gra sparingi na nawierzchni o niebo lepszej niż taki np. piłkarz Lecha w lidze. Drużynie z Urbanowa też gra, co prawda na sztucznej, ale jednak równej i zielonej nawierzchni wcale nie przeszkadzała (jak np. działaczom Piasta Gliwice – link http://w260.wrzuta.pl/obraz/73wZdmWCLET/piast-pismoduze), a wręcz przeciwnie. Po rozpoczęciu gry przez dobre kilka minut nie wyszliśmy z własnej połowy.
W tym czasie pan z Urbanowa zaliczył okienko z wolnego na 0:1.
Początek był więc wybitnie niemrawy i właściwie do końca pierwszej połowy w grze Odlewu nie widać było choćby śladowych ilości pomyślunku.
W przerwie żeśmy uradzili, że warto spróbować pograć jednak piłką i lepiej podawać ją po ziemi, niż liczyć na to, że rywal minie się z wrzutką, zaliczając wiwaczowego „łabędzia”. I tak też próbowaliśmy grać. Choć zaczęło się od kontry Urbanowa i 0:2 w plecy, to jednak z czasem coś się ruszyło.

Kluczowym momentem była chyba zjebka jaką otrzymał od Matyjasa anonimowy piłkarz Odlewu biegle władający językiem ukraińskim. Ponieważ każdy wziął sobie do serca pełne troski słowa naszego grającego treneiro, że trzeba się pokazywać do gry i nie podawać rywalowi – z czasem uzyskaliśmy przewagę.
Dwie kasty załadował Kaban. Pierwsza to wygrany pojedynek sam na sam z bramkarzem, a druga to już był klasyczny „pendrajw” – Kaban sam sobie podał, zrobił zamieszanie w piątce rywala i niemalże na czworakach wszedł z piłką do bramki.
Chwilę później – jak zawsze sędziujący sprawiedliwie i bezbłędnie sędzia Krzysztof Maria zakończył zawody.

Po meczu wypada, jak ma w zwyczaju mawiać Maciej Skorża, przeprosić kibiców. Drużyna jako całość olała podziękowania dla Nabojki, którzy w liczbie cztery dzielnie marzli przy odlewowej fladze. Tylko nieliczne jednostki przybiły z nimi „pionę”. Obiecujemy poprawę!

Nadrobić też należy zaległości w obwieszczeniu radosnej wieści u zawsze oddanemu Odlewowi magistra Marka Kaczmarka. Marasowi miesiąc temu urodził się drugi syn! Spóźnione, ale jednak – gratulacje!
Maras był dzisiaj z najstarszym synem (jak zwykle zresztą gdy tylko gramy przy fatalnej pogodzie), obejrzał kawałek futbolu i uciekł, bo juniorowi było zimno i za mokro.

Na koniec chciałem jeszcze wrócić do mojej rozmowy z Wiwaczem z ławki rezerwowych. Opowiadałem mu historię amatorskiego grajka z z Francji, który podrobił sobie CV i nagrał filmiki na youtube’a – i o mało nie podpisał kontraktu z CSKA Sofia. Nie wiem czy to „fejk”, ale link do całej historii znajduje się tutaj [url]http://s24.pl/ale_jaja_zobacz_jak_francuz_wyrolowal_bulgarow-s70679.html[/url]. Może to szansa dla Kabana na wielką karierę?

I jeszcze bym prosił kogoś obeznanego z sędziowaniem, żeby podparł jakimś paragrafem to, że na boisku nie wolno mówić „puść”. To znaczy wiem, że to grozi rzutem wolnym pośrednim dla rywala, ale coś kminiliśmy z Adasiem i nie wiedzieliśmy dlaczego tak jest.

Za tydzień kopiemy z Antaresem UWAGA! UWAGA! – nie o 11., a o 12.30, bo jakieś dzieciaki wcześniej grają. Oczywiście na Cytadeli.

Odlew Poznań – Pogrom Urbanowo 2:2 (0:1)
Gole dla nas:
Kaban razy dwa.

Skład wyjściowy: Kolega bramkarz – Tomek, Matyjas, Ogór, Rychu – Seba Kierownik, Karol, Michał, Grucha – Wąs, Lars. Początkowo na ławce: Wiwi, Grupski, Kaban.

5 myśli nt. „Pogrom na remis”

  1. „jak zawsze sędziujący sprawiedliwie i bezbłędnie sędzia Krzysztof Maria zakończył zawody” ja bym zmienił na „jak zawsze sprawiedliwie i starający się sędziować bezbłędnie”…. bezbłędnie nie da się poprowadzić zawodów, albo jest to niezwykłe wydarzenie

    A co do „puść”, to jest to taka kwestia dziwna i zależy od sytuacji (jak dla mnie). Zgodnie z przepisami: „Niesportowe zachowanie karane napomnieniem – żółtą kartką: słownie rozprasza uwagę zawodnika drużyny przeciwnej, zarówno podczas gry, jak i przed jej wznowieniem”. Myślę, że to zależy od sytuacji: jak współpartner krzyknie do współpartnera „puść” i nie wprowadzi to w błąd drużyny przeciwnej, to oki. A jak krzyknie do przeciwnika i ten zdezorientowany puści, bo pomyśli, że to kolega z drużyny do niego krzyczy, to jak najbardziej trzeba odgwizdać coś takiego. Wszystko zależy od sytuacji na boisku: ustawienia, reakcji zawodników, tempa akcji, miejsca wykonania przewinienia. Ale samo w sobie „puść” nie jest karane…. wyobraźmy sobie zawody międzynarodowe…. czy ktoś z drużyny przeciwnej zwróci uwagę jak sobie druga drużyna będzie krzyczała „puść”?

    Pozdrawiam

  2. Wielkie dzięki dla czworga kibiców naszych, którym zespół podziękował w skromnej liczbie osób. I dla bramkarza Macieja, który przyjechał pobronić trochę w śnieżnej atmosferze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Question   Razz  Sad   Evil  Exclaim  Smile  Redface  Biggrin  Surprised  Eek   Confused   Cool  LOL   Mad   Twisted  Rolleyes   Wink  Idea  Arrow  Neutral  Cry   Mr. Green