Blamaż

Nie było siły, nie było stylu, nie było niczego. Przegraliśmy z Rożnovią 0:7.

 

Nie ma co tu za wiele pisać. Trzy mecze w jeden tydzień wyraźnie nam nie leżą, choć przecież niektórzy w środę w Baranowie nie grali, a dziś też sprawiali wrażenie nieobecnych. Ogólnie przegraliśmy z rywalem, który do mocarzy się nie zalicza, wyraźnie. Po boksersku – przez poddanie.

W skrócie – ofensywa nasza praktycznie nie istniała. Do 68. minuty oddaliśmy jeden strzał, autorstwa Kicaja w pierwszej połowie. Już przy stanie 0:6 i 0:7 bliski gola był Kicaj, ładnie uderzył zza pola karnego Krzychu – i tyle.

Obrona też była dziurawa, choć chyba najmniejsze tu pretensje do Mariusza. Po prostu niektórzy nie nadążali, źle się ustawiali etc. Bez nazwisk, bo  wymienianie nie ma sensu. Trzy bramki w pierwszej połowie były efektem quasi-kontrataków Roźnovii – ich tempo wcale nie musiało porażać.

W drugiej popełniliśmy trzy faule w pierwszych 10 minutach. Pierwszy dał bezpośredniego gola z wolnego (cudowne widły z 20 metrów), drugi skończył się dośrodkowaniem zwanym zawiesiną i trafieniem głową pana, wokół którego nikt się nie odbił od ziemi, a trzeci – szybkim rozegraniem wolnego, strzałem w słupek, a po rogu – kolejnym trafieniem. Dobrze, że ratujący znów nas Błażej pociągnął kilka sytuacji sam na sam, bo powtórka wyniku ze środy była realna. Roźnovia zwolniła tempo, nie grała już konsekwentnie i w efekcie przegraliśmy „tylko” 0:7. A dla Błażeja brawa – radził sobie bez rękawic, pierwszy raz w naszej historii.

Kolejny mecz z Rokitą w Rokietnicy. A to zespół, w co trudno uwierzyć, że ktoś taki jest, będący za nami w tabeli.  Bez punktu. I bez gola.

 

Niedziela, 18.09.2016, godz. 12 – Cytadela

Odlew Poznań – Rożnovia 0:7 (0:3)

0:1 – 13. minuta

0:2 – 31. minuta

0:3 – 40. minuta

0:4 – 47. minuta (z rzutu wolnego)

0:5 – 49. minuta (po rzucie wolnym)

0:6 – 54. minuta (po rzucie rożnym)

0:7 – 75. minuta

 

Odlew: Błażej – dr Rychu (52. Seba_S), Mariusz, Woytek (46. Forest), Rafał – Maciej Starosta, Krzychu ŻK, Wąsu, Kicaj (70. Karol), Czarek – Adrian (74. Grupski).

Sędziowali:

 

Statystyki:

Strzały: Odlew – 5, Rożnovia – 26

celne: Odlew – 1, Rożnovia – 16

zablokowane: Odlew – 0, Rożnovia – 3

 

Faule: Odlew – 13, Rożnovia – 4

Rzuty rożne: Odlew – 4, Rożnovia – 10

Spalone: Odlew – 3, Rożnovia – 6

Żółte kartki: Odlew – 1, Rożnovia – 1

 

Nasze:

Strzały: Krzychu 3, Kicaj 2.

celny: Krzychu 1

Faule: Maciej Starosta 2, Woytek 2, Forest 2, Krzychu 2, Mariusz 2, Adrian 1, Czarek 1, Seba_S 1.

Spalone: Czarek 1, Wąsu 1, Forest 1.

Karton: Krzychu (faul).

25 myśli nt. „Blamaż”

  1. Witam i przepraszam, że się wtrącam, ale trudno mi powstrzymać zdziwienie czytając: „A dla Błażeja brawa – radził sobie bez rękawic, pierwszy raz w naszej historii.”
    Yyyy…. za „moich czasów”, a było to w sumie niedawno, każdy bramkarz miał swoje rękawice i zasada była taka, że dziewczyny i owych rękawic się nie pożycza i nie zapomina o nich podczas meczu… Jakim cudem macie kogoś na bramce bez rękawic? Tym bardziej, że w dzisiejszych czasach można je nawet kupić w niedzielę. Nie piszę o profesjonalnych, ponieważ Wasza piłka do takowej nie należy, ale takich lepszych od marketowych… Jeszcze raz przepraszam za wtrącenie trzech groszy. Ktoś mi zaproponował Waszą ekipę, żeby trochę pomóc, może nawet finansowo… Ale byłem na ostatnich czterech meczach i szczerze to mocno odwracałem głowę od tego co zobaczyłem. Sorry…

  2. To prawda, każdy bramkarz zwykle ma swoje rękawice. Ale nie każdy pomocnik, jak Błażej, musi je zaraz mieć 🙂

  3. Przeprosiny przyjęte. Za „witam”, „owych”, „takowej”, słabą interpunkcję oraz mało wyszukaną frazeologię należą się następne.

  4. *grupski – jeśli w składzie jest jeden bramkarz to tym bardziej jakieś rękawice wskazane dla gracza zastępującego jego miejsce.
    Rychu- przepraszam, ale moja percepcja intelektualna nie dorównuje widocznie Twojej. Słowa osoby postronnej należy przyjąć i można się nie zgodzić. Tylko dlaczego od razu kąsać? Coś zabolało? Trudno. W życiu już tak bywa. Nie zawsze jest kolorowo. A skoro nie jest kolorowo to trzeba to zmienić.
    Żegnam i pozdrawiam.

  5. Nie przejmuj się dobry człowieku, będą być może w tym tygodniu. WZPN obiecał, że zacznie już dostarczać zamówiony sprzęt, m.in. nasze rękawice 🙂

  6. Faktycznie wytykanie komuś błędów w pisowni nie jest eleganckie, zwłaszcza kiedy pisze to doktor. Stopień naukowy nie zawsze idzie w parze z mądrością. Panie dr Ryszardzie lepiej pisać z błędami niż odpowiadać nie na temat.
    Gdy nie masz argumentów to milczenie jest złotem.
    Pozdrawiam

  7. Już raz była afera, że Rychu to nie Rychu tudzień dr Rychu więc czy to aby na pewno nasz Rychu? 😉

  8. @ obserwator – 3 ostatnie mecze to faktycznie nie jest powód do dumy i po sparingach przedsezonowych wszyscy mieliśmy nadzieję na zgoła inne wyniki i zwłaszcza grę, ale że przy czwartym też tak źle? Remis w Kiekrzu to nie taki zły wynik! Poza tym gdyby szejków odstraszały chwilowe nieco gorsze wyniki 😉 to żaden klub by nie pozyskał wsparcia – my się póki co nie łamiemy, to tym bardziej osoby z zewnątrz nie powinny 😉

  9. A ja podziwiam kolegę „obserwatora” – aby obejrzeć cztery kolejne mecze takiego Odlewu, nie będąc w to bezpośrednio zaangażowanym, trzeba być zaprawionym w bojach groundhopperem. Znam kilku takich w kraju!

    PS. Nasz były piłkarzu z imieniem na literę K., tutaj widniejącym jako „Kąski” – podpisz się imieniem przynajmniej swoim, a nie jakimś tam „Kąski” – to też eleganckie nie jest, a przecież grałeś z doktorem Ryśkiem w jednej drużynie, więc nie musisz uderzać w niego anonimowo 🙂

  10. Panowie nerwy zupełnie niepotrzebne. Każdy ma prawo do swojej opinii i nie ma za co przepraszać. Odlew to nie jest jednak klub nastawiony na sportowy wynik, tylko na zabawę amatorów i walkę w każdym meczu. Tego ostatniego, może ostatnio trochę brak, ale tak czasem bywa w naszym amatorskim futbolu. Za chwilę sie podniesiemy, będziemy mieli rękawice rezerwowe(sam je przyniosę) i daj Boże coś wygramy w tym sezonie:) Futbol „uciekamy przed zawałem” to nie tort dla smakoszy. Tu trzeba mieć wyobraźnię, dystans i poczucie humoru. Tego niestety niektórym obserwatorom czasami brakuje. Pzdr.

  11. @qli komentarz rzeczywiście był mojego autorstwa. Chciałem pokazać anonimowemu obserwatorowi , że bardzo łatwo z pozycji oceniającego można znaleźć się w pozycji ocenianego. Jego problemy z językiem polskim były tylko pretekstem. Tak naprawdę zirytowała mnie jego sugestia „mam kasę, ale wam nie dam”, bo dotyka ona istoty funkcjonowania Odlewu. Nie wyobrażam sobie współpracy naszego klubu ze sponsorem, który nas gani za wyniki lub też ingeruje w nasze zasady (na przykład taką, że wykorzystujemy wszystkie zmiany w trakcie meczu). Naprawdę nie rozumiem dlaczego mielibyśmy z czegokolwiek tłumaczyć się jakiemuś anonimowemu gościowi, który czerpie jakąś masochistyczną satysfakcję z przychodzenia na nasze mecze. Ja jestem raczej za krótkim: „bujaj się”.

  12. @Rychu – nie zniżę się to Twojego poziomu i stwierdzenia „bujaj się”.
    Nie muszę być anonimowym, choć Wy wszyscy tutaj jesteście właśnie takimi dla mnie.
    Jestem Ryszard Jankowski i mam 56 lat. Kiedyś byłem bramkarzem i może dlatego zadziwiła mnie właśnie sytuacja z rękawicami. Oczywiście to tylko zdziwienie z problemu, w oczywistej sprawie. Wiem, że nie miało to wpływu na wynik meczu.

    Od czego się zaczęło:
    Jadąc w pewną sobotę nad jeziorko w Kiekrzu, zobaczyłem Waszą potyczkę z Arką. Od kibiców dowiedziałem się kim jesteście. Prowadziliście 2-0. Wasza piłka była miła dla oka i przyjemnie się obserwowało spotkanie. Poziom to inna bajka, ale emocje są emocjami niezależnie od poziomu. Moim zdaniem był to przegrany remis w Waszym wykonaniu, ale bywa i tak w piłce. Coś w tym temacie wiem. Poszukałem w necie profil klubu i znalazłem następne Wasze spotkanie z Antaresem. Wynik znany nie podlega dyskusji, choć początek drugiej połowy to wielkie brawa dla Waszej ekipy. Moim zdaniem kondycja siadła i rozstrzelano Was w końcówce.
    Dalej nieszczęsne Baranowo. Wyszliście na mecz jak z pełnymi pampersami, brak zapału i dwie pierwsze bramki były skutkiem tego nastawienia. Początek drugiej połowy ponownie dla Was. Gdyby tak od początku… Wielkie uznanie dla młodego chłopaczka w ataku (chyba nr 5), który fajnie pogrywał z prawym skrzydłowym (chyba nr 35). Gonili za piłką i naciskali rywala, reszta zespołu również naciskała. Rywal wyraźnie się gubił. Brakowało niestety doświadczenia no i wynik wtedy to już 0-4. Oczywiście wielkie pokłony dla wykonawcy rzutu wolnego, który „rysnął” słupek. Dla mnie strzał na poziomie ekstraklasy. Jak się skończyło wszyscy wiedzą.
    Mecz z Rożnovią opisałem tutaj w komentarzach.
    Reasumując:
    Chory na piłkę nożną, i jak się później okazało mając znajomego w dalszych Waszych kręgach, chciałem coś tam pomóc i może pokazać. Sprzedać parę rzeczy piłkarskich nauczyć „sztuczek”, szczególnie tych młodych w Waszej ekipie.
    Karierę zakończyłem w 1997 roku, ale ciągnie nadal wilka do lasu.
    Napisałem kilka zdań i zostałem sprowadzony do parteru. Rozumiem, że bawicie się w piłkę. Tylko czy naprawdę wasze ambicje i zdrowie jakie zostawiacie na murawie kończą się na poziomie „kelnerów” i chłopców do wyciągania piłki z siatki? Naprawdę, macie potencjał. Pokazaliście to, nawet o tym nie wiedząc.
    @Rychu, to nie sugestia „mam kasę i Wam nie dam”. Czy Ty mając kasę dasz ją komuś, kogo nie znasz mówiąc „baw się”? Ogarnij się trochę zanim zaatakujesz ponownie. Życzę Tobie, byś w dalszej części swojej kariery piłkarskiej doświadczył choć cząstki tego czego ja doświadczyłem. Piszę to szczerze, bez złośliwości jakimi mnie obdarzyłeś. I nie wytykaj mi proszę błędów w pisowni, ponieważ Twoja szkoła i moja szkoła to odległe czasy jak myślę i nie wszystko co się Tobie z błędem kojarzy, faktycznie nim jest.
    Pozdrawiam piłkarsko chłopaki. Głowy do góry i naprawdę zmieńcie podejście. Na boisko wychodzi się po to by wygrać, dać z siebie wszystko dla chłopaków z drużyny i wyniku. Radość jest z wygrania meczu i pójścia wyżej, nie ważne w jakim wieku. Dla rekreacji i zabawy są sobotnio-niedzielne orliki, a nie liga.

  13. Grupski…Ty grałeś na prawym skrzydle… 😉
    P.S.
    …a poszło o głupie rękawice… NSNP

  14. No i wyszla ciekawa dyskusja dwóch Ryszardów. Ryszarda-obserwatora zapraszamy na kolejne mecze i dzielenia się z nami uwagami, chocby nawet nie były przyjemne. Z swojej strony jako osoby z zarządu, która czuje się odpowiedzialna na sprzęt mogę tylko przeprosić za ten brak rękawic. Były zamawiane jeszcze w czerwcu, ale wciąż ich nie dostalismy z WZPN. Wyszło jak wyszło…

  15. @Coudra – zapytam, dlaczego nie ma takiego przepisu?
    Znajdziesz odpowiedź to może nie będziesz dochodził do takich naiwnych stwierdzeń.

    @Doc – karierę sportową zakończyłem w 1997r. teraz mam 56 lat!!!

    @qli – gratuluję prawidłowego podejścia do gry w tym zespole.

    @maciej m – tak dokładnie to mój profil.

    tutaj macie mnie w akcji podczas meczu na poziomie dzisiejszej ligi europy.
    https://www.youtube.com/watch?v=arxG6xhaxfI

    Na marginesie jestem jednym z kilkunastu polskich zawodników, którzy nie przegrali w takich rozgrywkach, w regulaminowym czasie gry, z samą FC Barcelona. Ten mecz rozpamiętuję do dzisiaj. Szczęście było tak blisko, by przejść do historii jak „Orły Górskiego”

    Powodzenia w Rokietnicy, choć po tym co czytam to… zamilknę może…

  16. LANCA 🙂 byłem na tym meczu z ojcem…z obowiązkową gazetą pod tyłek. Myślę że dyskusja poszła w złym kierunku. Panie Ryszardzie to jasne że jak wszyscy chyba wychodząc na boisko chcemy zwycięstwa. Prawda jest też taka że znamy swoje ułomności i wiemy że z paroma ekipami ciężko będzie nam wygrać (co nie znaczy że się nie postawimy) przykład z Kiekrza jest tu dobry…chcieli nas zlać strasznie a wyszedł dla Pana”przegrany remis”a dla nas remis po walce (w przed sezonowym sparingu zlali nas 9:1). Prawdą jest też to że ostatnie trzy mecze były fatalne ale może trzy następnie będą dobre…kto wie. Serdecznie pozdrawiam i zapraszam na nasze mecze. Oczekuje dobrych wieści z Rokietnicy, rękawice będą bo widziałem że Szafir się wpisał 😉

  17. @Ryszardzie Jankowski, nie można było tak od razu? Kiedy piszesz pod swoim nazwiskiem Twój styl zmienia się z pretensjonalnego na rzeczowy. Jeśli zatem moja odpowiedź w jakimś stopniu skłoniła Cię do ujawnienia się, to znaczy że było warto. „Bujaj się” było do Gala Anonima, Ryszardowi Jankowskiemu, facetowi, który zapisał się w historii wielkopolskiego futbolu, nigdy bym tak nie odpowiedział. Co więcej, Ryszardowi Jankowskiemu chętnie uścisnę grabę przy najbliższym spotkaniu i wysłucham jego uwag. A także podziękuję za życzenia odnośnie kariery piłkarskiej, choć w Odlewie nie zwykliśmy głośno wypowiadać tego słowa 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Question   Razz  Sad   Evil  Exclaim  Smile  Redface  Biggrin  Surprised  Eek   Confused   Cool  LOL   Mad   Twisted  Rolleyes   Wink  Idea  Arrow  Neutral  Cry   Mr. Green