Remis z UKS Śrem po konkretnym meczychu

Lało dzisiaj przez cały mecz. W tę angielską pogodę zagraliśmy konkretne zawody z wymagającym rywalem. Gracze UKS Śrem to solidna i młoda ekipa, zdyscyplinowana taktycznie, z wyróżniającymi graczami ofensywnymi. Ich atuty zrównały się dzisiaj z naszymi tj. gęstą obroną z zacieśnianiem i asekuracją, maksymalnym zaangażowaniem przy odbiorach oraz groźnymi szybkimi atakami.

Od początku goście nadali mocne tempo, ale grali elektrycznie. Atakowali przy tym głównie skrzydłami, gdy tymczasem akurat tam mieliśmy dziś zasieki w postaci Kicaja i Rafała. Tempo młodzieży ze Śremu (sami graczej U-21 w protokole) wytrzymaliśmy, a z biegiem czasu w ofensywie zaczęliśmy poczynać sobie coraz śmielej. W pierwszej połowie dobrą szansę miał zwłaszcza Pele (przeszła do niego długa piłka, ale bramkarz gości dobrze skrócił kąt). Bramkarza sprawdzili też Qli i Adrian. Pierwsza połowa skończyła się na 0:0, a w strzałach nawet 7:6 dla nas.

Po zmianie stron mecz się otworzył, ale to goście przycisnęli bardziej. W 50. minucie krótko rozegrali rzut rożny i ich najlepszy gracz (nr 8) doszedł do strzału z 20 metrów i idealnie zmieścił piłkę o słupek. Po bramce zareagowaliśmy groźną kontrą Kuby, który już wypracował sobie pozycję na strzał, ale obrońca ofiarnie wybił mu piłkę. Naszym zdaniem raczej przez nogi, ale zdaniem sędziego najpierw było czysto na piłkę, a dopiero później, już po interwencji wejście w kostkę. Karnego nie dostaliśmy, a do tego Kuba już po paru minutach od wejścia musiał z kontuzją opuścić plac.

W dalszej części było sporo strzelania. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy wyrównać (wolej Adriana poszedł obok bramki, a strzał debiutującego Mateusza tuż przy prawym słupku). Uczciwie trzeba jednak przyznać, że UKS był groźniejszy. Goście wypracowali sobie przynajmniej cztery dogodne sytuacje do tego, żeby mecz „zamknąć”. Ich strzały z pola karnego (najczęściej po szybkim rozklepaniu) trzy razy przeszły tuż obok bramki, a raz pomógł nam słupek.

Gdzieś tak około 80. minuty u rywali nastąpiła jakaś dziwna odmiana. Wcześniej byli zdyscyplinowani, skupiali się na grze i dość solidnie parli do przodu. Natomiast końcówka meczu w ich wykonaniu otworzyła całą paletę dziwnych zachowań: od dość nachalnego opóźniania gry, przez odkopywanie piłki po gwizdku, aż do ślamazarnego schodzenia z placu przy zmianie i… zdjęcia koszulki na ostatnich metrach (tu jednak schodzący chyba dostał przykaz, bodajże od trenera, że ma zarobić źółtą kartkę; o co dokładnie tam chodziło? trudno powiedzieć; może zawodnik od nich miał inne plany na przyszły weekend i wykartkowanie się było mu na rękę?).
W każdym razie z graczy gości zeszła dyscyplina, a paru z nich włączył się tryb „mentalna okręgówka”.

My tymczasem bardzo chcieliśmy coś strzelić. Przeszliśmy na trójkę z tyłu, zwiększyliśmy siłę ataku. Zrobiliśmy najpierw kilka wrzutek „na chaos”, co nie dało nam za wiele. Natomiast akcja bramkowa to było marzenie! W ostatniej minucie Kicaj nacisnął pomocnika gości, który chciał wywalić piłkę, ale ostatecznie skiksował i futbolówka poszła w tył, w okolice ich narożnika pola karnego. Piłkę przejął Rafał, który od razu wypuścił Qlego. Qli zaś wyszedł sam na sam i skutecznie skończył akcję po krótkim słupku.
Naszą radość początkowo zakłóciła sygnalizacja bocznego, który od momentu, w którym Rafał dostał piłkę trzymał chorągiewkę w górze. Główny jednak puścił grę (brawa za decyzję!) i dopiero gdy padła bramka poszedł skonsultować się z bocznym. Arbitrzy wyjaśnili sobie, że boczny sygnalizował spalonego Rafała, ale z drugiej strony boiska (i przy tej pogodzie) liniowy nie był w stanie zarejestrować, że Rafał dostał piłkę nie od nas, a od rywala. Główny zatem gola uznał, po czym od razu zakończył mecz! Czyli na Cytadeli podział punktów.

Odnotujmy, że dla kapitana Qlego (który ma na koncie już pięć asyst) była to pierwsza bramka w sezonie. Od razu bramka dająca konkretnie wyszarpany punkt, zadedykowana też dla oczekiwanego nowego członka rodziny.

Tak wywalczony remis bardzo cieszy. Grę Odlewu oglądało się dzisiaj po prostu dobrze. Było wielkie zaangażowanie, które przełożyło się na jakość w każdej formacji. Indywidualnie wyróżniłbym zwłaszcza Filipa, który rozbijał dzisiaj w środku pola jak – nie przymierzając – Wąsu w latach 90. w juniorach JKS Jarosław 🙂

Super, że już tradycją staje się pełny protokół meczowy i komplet zmian. Dzisiaj udany debiut zaliczyli dwaj gracze Adam Smoliński (w polu, a nie na bramce) oraz Mateusz Stańko (na pozycjach ofensywnych, najpierw bocznego pomocnika, potem napastnika).

No i miło, że w meczu z naprawdę trudnym rywalem zrealizowaliśmy to, o co Treneiro prosił przed meczem, a więc by w końcu dobrze zagrać cały mecz, a nie tylko – dłuższe lub krótsze – fragmenty.
Z taką grą i zaangażowaniem jak dzisiaj możemy do końca rundy jeszcze sporo namieszać.

Za tydzień wyjazd do Dolska. Gramy w SOBOTĘ o 15:00.

 

Niedziela 22 października 2017r., godzina 10:00, boisko przy Cytadeli
HKS Odlew Poznań – UKS Śrem 1:1 (0:0)
0:1 50′ nr 8 (strzał z 20 metrów po krótkim rozegraniu rogu)
1:1 90+3 Qli (asysta Rafała)

Skład Odlewu:
Szafir – Kicaj, Szymon, Woytek (83′ Adam), Rafał – ŁukaszW. (63′ MateuszS), Filip (80′ Rychu), Qli, Marcin (46′ Kuba, 60′ ŁukaszK.) – Pele (70′ Grucha), Adrian

Gotowi do gry:
Gigi, także Lars

Wsparcie z ławki:
Wąsu, Forest, kumpel Adriana, kumpel Adama

STATYSTYKI

STRZAŁY
Odlew 14 (Qli 4; Adrian 3; MateuszS i Pele po 2; Rafał, Kuba, ŁukaszW. po 1)
UKS 15

CELNE
Odlew 6 (Qli 3; Adrian 2; MateuszS 1)
UKS 6

FAULE
Odlew 14 (Pele 5;Qli 4; Marcin 2; Filip, Woytek i Kicaj po 1)
UKS 9

Faulowani w Odlewie:
Qli i Wojtek po 2; Pele, Kicaj, Rafał, ŁukaszW. i Rychu po 1

RZUTY ROŻNE
Odlew 5
UKS 6

SPALONE
Odlew 1 (Adrian)
UKS 3

ŻÓŁTE KARTKI
Odlew 3 (Qli, Filip, Woytek – wszystkie za faule)
UKS 3 (jedna za faul, dwie za niesportowe zachowanie)

CZERWONE KARTKI
brak

SŁUPKI/POPRZECZKI
Odlew 0
UKS 1

8 myśli nt. „Remis z UKS Śrem po konkretnym meczychu”

  1. Gratuluję cennego punktu! W tej rundzie, z boiska podnieśliśmy już 8 punktów. Może i nie jest to wielki wyczyn, ale runda się jeszcze nie zakończyła, a o ile się nie mylę, to wiosną na boisku udało nam się zdobyć jedynie 4 punkty… 😉

  2. Punkt zawsze cenny, ale w końcu zagraliśmy z zaangażowaniem cały mecz – w Sapowicach czy w Rudnikach niby wyniki też stykowe, ale brakowało tej ikry, która była wczoraj. Jeśli to stanie się regułą, to myślę, że będziemy mieli znacznie przyjemniejsze weekendy nawet jeśli nie zawsze uda się zapunktować.

  3. Fajny mecz , bez słabych punktów w drużynie… szkoda bramki… moja wina, byłem pewien że wrzuci w pole karne a ten cwaniak poprawił i już było pozamiatane… a sam strzał szacun , piękna brama.

  4. O charakterze drużyny świadczy to, że już trzeci raz w tym sezonie zdobywamy punkty, mimo tego, że pierwsi tracimy bramkę. 😉

  5. brawo za walkę. sztuką jest utrzymać się w grze w tak trudnym meczu! Quli zimna krew do końca 😀. Szacunek!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Question   Razz  Sad   Evil  Exclaim  Smile  Redface  Biggrin  Surprised  Eek   Confused   Cool  LOL   Mad   Twisted  Rolleyes   Wink  Idea  Arrow  Neutral  Cry   Mr. Green