W tym roku po raz drugi Puchar Polski spróbuje zdobyć zespół Legendy Odlewu. Mecz z ich udziałem będzie sportowym wydarzeniem lata w Poznaniu.
Pomysł jest taki, by co najmniej raz do roku spotkać się w gronie osób, które mogą z dumą chodzić po mieście i próbować podrywać panny hasłem, że to oni zakładali Odlew. A że warto by przy tej okazji pograć w piłkę, postanowiliśmy zgłosić do Pucharu Polski zespół Legendy Odlewu Poznań. Poprosiliśmy WZPN, by tym razem losowanie było dla nas korzystne i by rywalem Legend były dzisiejsze gwiazdy Odlewu. Taki mecz stanie się okazją do sympatycznego pikniku połączonego z masową konsumpcją kiełby z grilla i browara. Jeśli losowanie nie poszłoby po naszej myśli, postaramy się oba mecze zorganizować w jednym miejscu i tuż po sobie – wszystko po to, by wątek piknikowo-imprezowy imprezy ciągle był na pierwszym planie.
W pierwszej kolejności powołania do tego ekskluzywnego zespołu otrzymają piłkarze, którzy reprezentowali barwy Odlewu w pierwszym sezonie, a teraz już zawiesili buty na kołku. Jeśli nie uzbieram takich klientów 15 (a będą interesowały mnie tylko potwierdzone zgłoszenia), powołania dostaną też zawodnicy, którzy debiutowali w drugim sezonie, a dziś już też nie grają.
Pewnym niemal na 100 procent terminem tego meczu będzie 26 sierpnia. W najbliższym czasie piłkarze Legend otrzymają ode mnie oficjalnego maila z powołaniem do zespołu.
A zatem Legendo! Gotuj się! Wczoraj widziałem, jak Sitas z Rafim rozpoczęli już przygotowania do zawodów. W ich ramach pochłonęli kilo krówek.
Wszelkie pytania w sprawie Legend proszę kierować na adres wesol@gazeta.pl
A krówki były ciągutki czy kruche? Bo to ma spory wpływ na tok przygotowań
No, skoro Dziadek z Rafim, to naturalnie że ciągutki
Piłkarze z seonu 2002/03, którzy już nie grają:
1. Qba Stachowiak
2. Rafi
3. Woda
4. Maras Kaczmaras
5. Muzal
6. Maciej Stańczyk (kontuzja)
7. Młody
8. Osa
9. Kondziu
10. Kuba Psuja
11. Zabłot
12. Dudzik
13. Kinder
14. Rosół
15. Dziadek
16. Motyl
17. Chudy
18. Daniel
19. Kirszczen
20. Blazi
21. Bartek Chomański
22. Błachol
23. Rana
24. Śledź
25. Piciu Bartkowiak
Wciąż zgłoszeni do ligi: Pele, Arek, Grupski, Ogór, Jacek Masiota, Larson.
W drugim sezonie – o dziwo – nikt do tego grona nie dochodzi. Co za stabilny skłąd Wszyscy, którzy wtedy debiutowali, wciąż grają. To: Hewik, Kabanos, Alex, Matyas, Sędzia, Mięta.
W trzecim sezonie jest kilku takich delikwentów, że wymienię choćby Błażeja Antkowiaka, Witę czy Turystę, ale szczegółowa lista dopiero w przypadku wielkiej potrzeby.
W drugim sezonie byłem też ja
Ufok, ale Ty wciąż jesteś czynny Mimo braku gier w sezonie 2006/07, ale jednak zgłoszony. I co teraz?
mam nadzieję, że też jestem brany pod uwagę odnośne gry w Legendach. liczę, że Wesoł doceni mój zeszłoroczny wkład w porażkę bodaj 0:17
gdyby nie ja, byłoby tylko 0:3
Doceniam, ale niestety samowolnie ustaliłem, że pierwszeństwo do gry mają ci zawodnicy, którzy zakończyli już karierę. Zrób sobie Jasiu takie huczne zakończenie jak ja, a w przyszłym roku witam cię w Legendach.
A jeśli będzie nas za mało, na pewno do ciebie zadzwonię
Samowolnie zgłaszam się na stopera z Kirszczenem. To znaczy we dwóch będziemy grali ostatniego, bo jeden nie da rady…
Larsi, wiesz, w sumie to możesz zakończyć karierę, a 27 sierpnia podjąć decyzję o jej wznowieniu
A teraz to ja jezdze na rowerze biegam po schodach i przygotowuje sie do walki o lawke w nadchodzacym sezonie!
myślę blazi ze na stopera to wesół z dziadkiem razem maja jakieś 200 kg oni będą nie do przesunięcia
ja ze swoim 100 kg na lewo lub prawo rafi tez na obronę i będzie najcięższa obrona w historii odlewu ty to na pomocników z kirszczenem zwłaszcza ze miki po skoku w przepaść to pewnie nie boi sie niczego już w życiu
@Wesoł – szkoda, bo bardzo chciałem znów zagrać w Legendach, ale rozumiem. tak czy siak, czuję się Legendą
Legenda siedmioligowych boisk Błacholdinho, zwany Messim z Jagiellońskiego, który od 10 maja nie wziął fajki do ust, z przyjemnością pokopie piłeczkę w terminie 26 sierpnia wraz z pozostałymi tuzami (muzami) Odlewu.
Cya !
BłĄchol
# lars.
chwalisz sie, że tylko dzieki Tobie skończyło się 0:17. małe miki. ja byłem lepszy.
był taki mecz na który dojechałem awaryjnie i wszedłem w około 15 min. było 0:0. awaryjnie zszedłem przed końcem około 75 min. miałem awarie układu oddechowego. wówcza było 0: ileś tam. i do końca meczu chłopacy beze mnie znowy zagrali na 0:0.
W twoim przypadku tak czy siak byłaby wtopa. w moim przypadku wtopę zawdzięczać można wyłącznie mi.
pozdrawiam
to blachol
mecz z huraganem łukowo